Michnik: Byłem dumny z Kaczyńskiego
Zdaniem Michnika: Dopóki biją pałkami, to w porządku jest, gorzej będzie, jak się zaczną egzekucje.
Naczelny „Gazety Wyborczej” w rozmowie opublikowanej na jej łamach, tyleż oględnie, co wieloznacznie:
– Kiedyś wydawało się, że kłamstwo katyńskie jest nie do przeskoczenia, i nawet ci, którzy wiedzieli, jak w tym Katyniu było, przekonywali: nie mówmy o tym, bo to nic nie da, prawdy nie ujawnimy, tych ludzi nie wskrzesimy, a sobie dramatycznie popsujemy stosunki z Moskwą itd. I to byli ludzie mądrzy i szlachetni, jak: Stomma, Kisielewski, Malewska, Turowicz, Wielowieyski. Cierpliwość jest niezbędna, dlatego że w końcu coraz więcej ludzi będzie widziało, że za tą hipotezą nic nie stoi poza obsesyjnie powtarzanym kłamstwem – podkreśla.
Po czym dzieli Polaków na „dwa narody”:
– (…) Maria Dąbrowska napisała po zamordowaniu Narutowicza, że w Polsce żyją dwa narody. Ten podział przetrwał i dziś też to obserwujemy. Jeżeli chcecie go zdefiniować politycznie, to po jednej stronie będzie Platforma Obywatelska, a z drugiej - izolacjonistyczny, pojmując suwerenność jako izolację, samowystarczalność – stwierdza.
Michnik odpowiadając na pytanie o prawicę używa formuły niegdyś zarezerwowanej dla wysokich aparatczyków PZPR:
– Oni w kółko podają jeden nieostrożny cytat, że Kiszczak to człowiek honoru. Nie powinienem był tego mówić, zagalopowałem się. Powiedziałem to w kontekście, że on dotrzymał słowa danego przy Okrągłym Stole – zaznacza Michnik.
Michnik jednak zdobywa się na zaznaczenie:
– (…) nie ma podstaw do określania PiS-u mianem faszystów. Chwaliłem Lecha Kaczyńskiego za jego zdecydowaną reakcję na konflikt gruzińsko-rosyjski. On zrobił dokładnie to, co wtedy należało zrobić. Byłem dumny z prezydenta. Oczywiście po stronie krytyków PiS-u bywały teksty ośmieszające, brutalne, ale pewna granica nie została przekroczona – mówi.
Autor „Kościół, lewica, dialog” stawia tezę:
– Dopóki to jest zimna wojna domowa, a nie gorąca, bo się nie zabijamy, nikt nie strzela - to on się ciągle trzyma w pewnych ramach. Jak tłumaczył mi mój znajomy: dopóki biją pałkami, to w porządku jest, gorzej będzie, jak się zaczną egzekucje – pointuje.
at, fot. Mariusz Kubik, http://www.mariuszkubik.pl