Matka Mary Wagner pisze list do Polaków. „Teraz rozumiem dlaczego wielki Święty Jan Paweł II przyszedł spośród Was”
Dziękuję z najgłębszych miejsc w moim sercu za Waszą miłość i wsparcie mojej córki, Mary. Myślę, że jako naród, naprawdę rozumiecie co Mary robi, i z tego powodu oraz ze względu na swoją wielkość serca, Mary miała więcej wsparcia od Was, niż gdziekolwiek indziej na świecie - napisała w liście do Polaków matka uwięzionej Mary Wagner.
Mary Wagner działa na rzecz nienarodzonych dzieci. Protestuje przeciw poddawaniu się przez kobiety „zabiegom” aborcyjnym. 23 miesiące swojego życia przesiedziała w więzieniu za swoją działalność. Ostatnie jej aresztowanie miało miejsce w Wigilię Bożego Narodzenia.
Matka Mary napisała list z podziękowaniami dla Polaków, którzy wspierają jej córkę w trudnych chwilach.
Niech Bóg błogosławi Polskę! Dziękuję za to, że jesteście dla Mary. Nie poddawajcie się w Waszych wysiłkach!
Wszyscy dobrzy ludzie w Polsce,
Dziękuję z najgłębszych miejsc w moim sercu za Waszą miłość i wsparcie mojej córki, Mary. Myślę, że jako naród, naprawdę rozumiecie co Mary robi, i z tego powodu oraz ze względu na swoją wielkość serca, Mary miała więcej wsparcia od Was, niż gdziekolwiek indziej na świecie. Teraz rozumiem dlaczego wielki Święty Jan Paweł II przyszedł spośród Was! Rzeczywiście jesteście naprawdę błogosławieństwem dla Mary i niemowląt o których ona mówi.
W Kanadzie jest bardzo mało wsparcia dla Mary, nawet wśród katolików. Maryja spędziła 3 miesiące w domu wśród nas, co było dla nas darem. Ale nigdy ona nie była poproszona, aby przemówić w naszym kościele lub w innej parafii na wyspie Vancouver gdzie mieszkamy. Kiedy przyjechała do Polski, była stale zapraszana do wystąpień na temat Życia.
Myślę, że Kanadyjczycy są zaślepieni ideą prawa, które jest wyraźnie złe i wydaje się, że widzą tylko prawo. Boją się anarchii, jeśli można łamać prawo, aby wygrać argument. Istnieje prawdziwa duchowa śmierć w naszym kraju, nawet jeśli mogę tak powiedzieć, wśród duchowieństwa. Prawie nigdy nie słyszałam z ambony słowa potępienia aborcji lub poronnych środków antykoncepcyjnych. Nic więc dziwnego, że kanadyjscy katolicy dokonują aborcji prawie tak samo często, jak pozostali Kanadyjczycy. Nasi księża są w przeważającej części dziwnie milczący. Nasi biskupi nie są inni. Oni kochają spokój: nie chcą konfrontacji, nie chcą zmian, nie chcą być niewygodni. Są skłonni do kompromisu ze złem, aby tylko utrzymać ludzi szczęśliwych i spokojnych. Dla kanadyjskich ludzi status quo jest czymś wygodnym i nie chcą zastanowić się czym naprawdę jest aborcja, poza prawem kobiety do wyboru. Oni nie chcą kołysać łodzią, bo przypadkiem mogą się zamoczyć.
Pokój i radość obfitują w Mary. Ona rozumie, że prawdziwy pokój nie może być dokonany przez samozadowolenie ze złem, i że bez prawdy, wszyscy jesteśmy pustymi garnkami. Ona wie, że jej wartość jest w Chrystusie, i że ona jest po prostu Jego służebnicą. Robi, to co On mówi jej aby zrobić, i tak ma pokój i radość w obfitości. Czasami Chrystus przychodzi do nas w innych ludziach; w przypadku Mary- przyszedł do niej za pośrednictwem swoich ludzi w Polsce i przez ręce pełne ludzi którzy są tutaj. Jej czas z Wami przygotował ją na pustkowie jej walki w Kanadzie. Jej miłość do Matki Teresy z Kalkuty i św. Jana Pawła II ukształtowały jej życie, a Wasi ludzie nadal dają jej nadzieję i wsparcie, gdy ona idzie do przodu.
Mary nie jest nieszczęśliwa w więzieniu. Wiem, że wolałaby być wolna, ale jest na tyle mądra, by wiedzieć, że gdziekolwiek Bóg ją prowadzi, On ma pracę dla niej, która zadowoli duszę Mary. Wiem też, że ona nie cierpi w więzieniu, podobnie jak inni więźniowie: oni nie są często traktowani z godnością jako część rodziny ludzkiej. Oni cierpią z powodu braku prywatności, braku wolności, ciągłego hałasu, a czasami z zimna i głodu. Ale Mary jest tam z nadzieją, bo to życie jest skończone, a Bóg widzi i wie wszystko. Mary przynosi Boga innym poprzez swą delikatność i modlitewną obecność. Ona jest jak mała latarnia za kratami. Kiedy powiedziałam jej, że martwię się jej powrotem do więzienia, że jest mała a tam są niebezpieczni ludzie – ona uśmiechnęła się i powiedziała: "nie martw się, mamo. Kochają mnie tam.". Trzymam te słowa w moim sercu i mam nadzieję, że pozostaną prawdą.
Niech Bóg błogosławi Polskę! Dziękuję za to, że jesteście dla Mary. Nie poddawajcie się w Waszych wysiłkach!
Kochająca,
Jane Wagner
Trudno uwierzyć w to, że za rozmawianie z kobietami, które decydują się pójść do "kliniki" aborcyjnej, można trafić do więzienia – pisze organizacja Citizen Go, która zbiera podpisy w Polsce pod listem petycyjnym do ambasadora Kanady w naszym kraju o uwolnienie Mary Wagner.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”