Majdan znów przejął budynek kijowskiego ratusza
Chociaż w niedzielę uczestnicy protestów antyrządowych na Ukrainie opuścili okupowany od 1 grudnia budynek władz miejskich Kijowa, to wieczorem znów go przejęli. - Do ludzi nie dotarła informacja o przekazaniu gmachu i Ci, co wieczorem zeszli z barykady, jak zwykle udali się do niego na spoczynek. Gdy się okazało, że nie można do niego wejść, demonstranci znów tam wtargnęli - powiedział na antenie Telewizji Republika korespondent Jan Pawlicki, który właśnie wrócił z Kijowa.
- Budynek najpierw otoczyła Samoobrona Majdanu, nie wpuszczając nikogo. Jednak sporej grupie, przede wszystkim kojarzonej z partią Swoboda, udało się wejść do niego bocznym wejściem - powiedział Pawlicki.
Jak powiedział, cała sytuacja była bardzo chaotyczna. Świadczy o tym chociażby wpis na facebooku Pawła Bobołowicza, korespondenta Radia Wnet, który obserwował całe zdarzenie.
zrzut strony www.facebook.com
Pytany przez prowadzącego o to, czy Ukraińcy zauważają wątpliwości Polaków w sprawie ukraińskiego nacjonalizmu, Pawlicki odpowiedział: „Rozmawiałem o tym z Jurijem Łucenką. Powiedział, że nacjonalizm jest potrzebny - porównał go do koncentratu, który, gdy jest gęsty, jest szkodliwy, ale rozcieńczony w całym organizmie jest zdrowy.
- Banderowskie tradycje są szczepionką antyrosyjską i obawy Polaków co do pogłębiania się go na Ukrainie to nieporozumienie - zakończył korespondent.