Macierewicz: To co wygaduje "Gazeta Wyborcza" nie robi na mnie wrażenia
Ważnym gościem Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” był Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej. – Wydaje mi się, że z każdym z was wymieniłem nie tylko dwa słowa, ale również wiele zdań. Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale o najważniejszych sprawach Polski w ciągu ostatnich kilkunastu lat rozmawialiśmy. Trafnie powiedział Tomek Sakiewicz, że to tworzy szczególną więź – powiedział w trakcie swojego przemówienia minister.
Minister przypomniał również, że ataki na niego nie są czymś nowym – Nie ukrywam, że na mnie różne obraźliwe treści pod moim adresem nie robią wrażenia, bo pamiętam wielki tytuł w "Trybunie Ludu" w roku 1977, gdy mnie zamykano do więzienia, który brzmiał: „Macierewicz uczy młodzież, że krew jest smarem historii”. To było po spotkaniu moim w Gorcach z młodzieżą akademicką. Krótko mówiąc zarzucono mi, że uczę młodzież, że trzeba zabijać, by historia odzyskiwała swój blask lub toczyła się dalej. To co wygaduje się teraz czy w "Gazecie Wyborczej" i innych mediach nie robi na mnie wrażenia, chociaż mam świadomość, że wówczas to była propaganda ludzi, którzy uważali, że decydują o kształcie Polski, że są panami historii i władcami kraju, a dzisiaj mamy do czynienia z dokładnie odwrotną sytuacją. Oni wiedzą, że im się Polska wymyka z rąk. Oni są świadomi, że tracą władzę nad tym narodem i tym państwem, które są w centrum Europy najważniejszym kluczowym czynnikiem bezpieczeństwa i niepodległości kontynentu. Kto kontroluje Polskę, ten decyduje o Europie. Co do tego nie ma wątpliwości. My jesteśmy jedynym narodem, któremu skutecznie, a przynajmniej tzw. elicie wmówiono, że Polska nic nie znaczy, że Polacy są najbardziej niemądrym i nieskutecznym, i marnotrawnym narodem świata. Wypracowywano w nas poczucie bezwartościowości. Robili to ludzie którzy mieli świadomość, jaki potencjał tkwi w Polakach. Ostatnie dwa lata pokazały co się dzieje, jeżeli na czele państwa stoją ludzie, którzy niewątpliwie zmierzają do tego aby odbudować siłę państwa polskiego – powiedział do zgromadzonych minister Macierewicz.
"Ten moment, który dzisiaj przeżywamy jest kluczowy"
– Bez tego zwycięstwa nie byłoby szczytu NATO. Nie byłoby wojsk amerykańskich w Polsce. Inaczej wyglądałaby historia Europy i świata. Musicie państwo to sobie uzmysłowić, że to wasza codzienność składa się na tę wspaniałą historię, która na naszych oczach zmienia losy świata. Tego moi rodzice nie doczekali, a całe moje wychowanie było nastawione na to, że w takich wydarzeniach będzie można brać udział/ Ten naród, który miał być zniszczony, wstaje z kolan i odzyskuje godność. Okazuje się, że można gospodarkę postawić na nogi. Okazuje się, że można sprawić, iż rodziny będą bezpieczne i uposażone finansowo, a jednocześnie nasza armia będzie rosła. Są pieniądze i na rodziny, i na emerytury, i na wojsko. Ten moment, który dzisiaj przeżywamy jest kluczowy, bo to próba zatrzymania i odwrócenia tego procesu. Tak naprawdę jest. Jeżeli upadnie to, co nazywamy reformą sądownictwa, to rozpocznie się destrukcja całego procesu odzyskiwania suwerenności przez państwo polskie i siły państwa polskiego – podkreślał minister.
– Otóż często jest tak, że ludzie młodsi, którzy nie mają doświadczenia, nie mają też świadomości, jaka groza czai się za tym, gdy środowiska postkomunistyczne i liberalnopostkomunistyczne odzyskają władzę. Jakie będą tego konsekwencje. Co to oznacza dla narodu polskiego i jakie będą tego konsekwencje dla bezpieczeństwa państwa polskiego. Z całym szacunkiem dla kunsztu generalicji ukształtowanej przez aparat generała Jaruzelskiego - to nie są ludzie, którzy zdolni są zbudować armię nastawioną na możliwość, na zdolność przeciwstawienia się armii rosyjskiej. Ich kształtowano w takim przeświadczeniu, że ta armia jest najlepsza, największa i najskuteczniejsza, i taka, której nie sposób się przeciwstawić. W środowisku ludzi aparatu komunistycznego mamy do czynienia z kultem czasów komunistycznych jak i w ogóle cywilizacji rosyjskiej - zakończył Antoni Macierewicz.