— Nikt nas nie pytał o zdanie. Tu nie chodzi o uchodźców, tylko o ludzi, którzy nie chcą być w Polsce, a w innych krajach europejskich — mówił sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na antenie Telewizji Republika. Maciej Małecki był gościem czwartkowego poranka.
W środę 20 grudnia, Komisja Europejska ma zająć się praworządnością w Polsce. Według źródeł w Brukseli ma zdecydować również o uruchomieniu artykułu 7 unijnego traktatu, czyli poprosi państwa członkowskie o stwierdzenie poważnego zagrożenia dla praworządności w Polsce w związku z przegłosowanymi w ostatnich dniach ustawami o sądownictwie.
Do przegłosowania tego wniosku potrzebne będzie poparcie 22 państw UE. Potem można też zdecydować o sankcjach dla Polski, ale to już wymagałoby jednomyślności. Na chwilę obecną tej jednomyślności nie ma — Węgry zadecydowały, że nie będą występować przeciwko Polsce.
— KE nic nie może Polsce zrobić. Ona spełnia tutaj rolę kancelaryjną. Wszczęła proces, wywiera naciski, ale decydować będzie Rada Unii Europejskiej, gdzie potrzeba minimum 22 krajów, czyli 4/5 głosów. A następnie Rada Europejska, gdzie potrzebna jest jednomyślność. Elita europejska wie, że z tej hucpy nic nie będzie. Tu nie chodzi o sankcje dla naszego kraju, lecz o zmianę zdania polskiego rządu w sprawach, na których zależy Francji czy Niemcom. Mowa choćby o uchodźcach — mówił Małecki w porannej rozmowie na antenie Telewizji Republika.
— Kanclerz Merkel nie konsultowała z nikim swojego zaproszenia skierowanego w stronę uchodźców. Nikt nas nie pytał o zdanie. Tu nie chodzi o uchodźców, tylko o ludzi, którzy nie chcą być w Polsce, a w innych krajach europejskich. Bogatszych, z większym socialem i zarobkami. Nawet gdybyśmy otworzyli nasze granice i zaprosili uchodźców, Ci nie chcieliby do nas przyjechać, ale elity europejskie uśmiechałyby się do polskiego rządu i poklepywałyby naszych polityków po plecach — stwierdził sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
— W Europie Zachodniej problemem jest to, jak uchronić kobiety przed napaścią seksualną, jak ustawić betonowe zapory tak, by żaden samochód nie wjechał w miejsce przeznaczone dla ludzi oraz to, jak skutecznie wykryć zamach terrorystyczny zaplanowany przez grupę muzułmańskich obywateli danego kraju. To koszmar, z którym nie zgadza się rząd Prawa i Sprawiedliwości. Nie wyrażamy zgody na taką sytuację w Polsce. Nie chcemy iść za błędami Europy. Ataki to niestety codzienny przegląd prasy zachodniej — powiedział Maciej Małecki w rozmowie z Aleksandrem Wierzejskim.
?(...) Wszczela proces, wywiera naciski, ale decydowac bedzie najpierw Rada Unii Europejskie, gdzie potrzeba minimum 22 krajow czyli 4/5 glosow. A nastepnie Rada Europejska gdzie potrzebna jest jednomyslnosc?.