– Kościołowi nie wolno milczeć. Niestety, ale zawsze będziemy się spotykać z dezaprobatą tych, którym ta nauka nie leży - mówił w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker" w rozmowie z redaktorem Aleksandrem Wierzejskim ks. dr Cisło.
– Abp Jędraszewski jest to bardzo odważny człowiek, który mówi bardzo klarownie i jasno. Wiemy, że też Jezusa wypowiedzi spotykały się z bardzo mocną krytyką, zwłaszcza wtedy, kiedy nie szły z nurtem nazwijmy to poprawności politycznej - zaczął ks. dr Cisło.
– Szkoda, że środowiska katolickie, które z natury powinny wspierać abp. Jędraszewskiego nie zawsze to robią. (...) Tym bardziej prosiłbym o siły dla abp. Jędraszewskiego - dodał.
– Na pewno Kościół jest niewygodny. Zawsze był znakiem sprzeciwu. To wydanie, które teraz my mamy, to jest taki skutek rewolucji francuskiej, gdzie zamknięto mu buzie. W Polsce próbuje się to samo zrobić. Ci którzy krzyczą o tolerancji, sami nie potrafi jej okazać. Kpią, wyszydzają a potem będą domagać się tolerancji wobec nich - zauważył duchowny.
– Kościołowi nie wolno milczeć. Niestety, ale zawsze będziemy się spotykać z dezaprobatą tych, którym ta nauka nie leży - zaznaczył gość Telewizji Republika.
– My tak często mówimy, że jest tak niedaleko od słów od agresji. (...) Zobaczmy od czego doprowadziła taka nagonka na Kościół,
Mieliśmy atak nożownika na księdza we Wrocławiu, mieliśmy Konin. Mieliśmy sytuację do których nie dochodziło - mówił.
– Kiedy Nergal darł Biblię, to zwracałem uwagę, żebyśmy przemyśleli dlaczego z taką profanacją spotykały się symbole religii katolickiej. Nikt nie widział, żeby Koran podarto, albo Gwiazdę Dawida sprofanowano. Tylko Katolicy spotykali się z taką agresją - mówił ks. dr Waldemar cisło.
– Wtedy te ośrodki, który teraz abp. krytykują mówiły, że to się mieści w kanonach wolności artystycznej - zauważył duchowny.