Koronawirus przybiera na sile w USA. Wiele zakażonych i zgonów
Koronawirus coraz bardziej daje się we znaki Amerykanom. W USA stwierdzono dotychczas ponad 700 przypadków zakażenia, 26 osób zmarło.
Grupa polityków partii republikańskiej poddała się kwarantannie po kontakcie z osobą zarażoną. Giełda zanotowała rekordowe spadki. Prezydent Donald Trump chce, aby Kongres uchwalił pakiet pomocy dla firm i pracowników.
Jak dotąd najwięcej przypadków koronawirusa stwierdzono w stanie Nowy Jork oraz na zachodnim wybrzeżu USA. Spośród 26 ofiar śmiertelnych aż 19 to mieszkańcy domu seniora w stanie Waszyngton, gdzie obecność wirusa stwierdzono, gdy zmarł jeden z pensjonariuszy.
Wczoraj do Portu Oakland niedaleko San Francisco przycumował statek wycieczkowy Grand Princess na pokładzie, którego stwierdzono 21 przypadków zarażenia. 3500 pasażerów i członków załogi zostanie poddanych kwarantannie. Pasażerowie trafią do baz wojskowych. Załoga pozostanie na statku.
Pięciu polityków partii republikańskie poinformowało, że poddaje się dobrowolnej kwarantannie, ponieważ podczas niedawnej konferencji CPAC w mieli kontakt z osobą zarażoną. Jeden z nich Matt Gaetz był wraz z Donaldem Trumpem na pokładzie Air Force One. Gaetz, który nie ma objawów choroby, czeka na wyniki testów.
Prezydent USA zapowiedział tymczasem, że przygotuje wraz z Kongresem obniżkę obciążeń pensji pracowniczych, która ma złagodzić negatywne skutki ekonomiczne koronawirusa. Wczoraj ceny akcji na Wall Street spadły o ponad 7%. Przyczyną spadków była obniżka cen ropy oraz obawy, że epidemia doprowadzi do recesji.