– W Donbasie rozpowszechniane są plotki, że wśród terrorystów, którzy szturmowali lotnisko w Doniecku, są Polacy – mówiła w korespondencji z Doniecka Walentyna Staruszko z miesięcznika "Polacy Donbasu".
Jak mówiła, jej znajomy z Mariupola (miasta na południe od Doniecka, nad Morzem Azowskim, przyp.red.) został zwymyślany i pobity na ulicy, gdy przyznał się do polskiego pochodzenia.
– Spokoju w Doniecku nie ma, bo terroryści ciągle naruszają rozejm. Od dwóch dni słychać wystrzały pocisków rakietowych – relacjonowała. Jak dodała, jednocześnie ludzie starają się wrócić do normalnego życia. – Służby komunalne czyszczą ulice z gruzów po uderzeniach "Gradów" i ma na nowo ruszyć filharmonia – powiedziała Staruszko.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy odnotowało ponad 300 przypadków złamania rozejmu obowiązującego od 5 września w walkach sił rządowych z terrorystami na wschodzie kraju.