Wydobycie węgla w części kopalni CSM w Karwinie w Czechach, niedotkniętej skutkami czwartkowego wybuchu metanu, zostanie wznowione 27 grudnia – poinformował rzecznik Kopalń Ostrawsko–Karwińskich (OKD) Ivo Czelechovsky.
Miejsce, w którym doszło do tragedii, odizolowano za pomocą specjalnych tam.
Czelechovsky powiedział, że do odciętego od pozostałej części kopalni miejsca po wybuchu, gdzie panuje bardzo wysoka koncentracja gazów, wtłaczany jest azot. W czasie kilku tygodni przy pomocy specjalnych sond prowadzone będą tam pomiary stężenia gazów.
"Dziś rano kierownik nadzorujący likwidację skutków wypadku zdecydował o zakończeniu stanu alarmowego w rejonie dotkniętym katastrofą" – poinformował rzecznik.
27 grudnia w części kopalni CSM - Północ, niedotkniętej skutkami wybuchu metanu, zostanie wznowione wydobycie węgla. Od 20 grudnia, kiedy doszło do wybuchu, 800 górników pracujących na dwóch zmianach pozostawało w domach, dostając 100 proc. uposażenia.
Do zapalenia i wybuchu metanu w kopalni CSM w doszło w czwartek o godz. 17.16. Górnicy znajdowali się 800 metrów pod ziemią. Zginęło 13 osób, w tym 12 Polaków i jeden Czech. Ciała 12 ofiar nadal znajdują się pod ziemią. Przed kopalnią płoną setki zniczy, są też wiązanki kwiatów.