„W Polsce każdy ma prawo do pokojowych demonstracji, natomiast nikt nie ma prawa przeszkadzać innym w ich potrzebie demonstrowania” - napisała w liście do Amnesty International Zofia Romaszewska, działaczka opozycji antykomunistycznej, obecnie doradca Prezydenta RP.
Amnesty International po 10 czerwca sporządziło raport dotyczący zgromadzeń na Krakowskim Przedmieściu, w którym stwierdzono m.in. „uniemożliwienie przeprowadzenia legalnego zgromadzenia w zgłoszonym miejscu” oraz to, że „nałożenie na kontrdemonstrantów środków karnych na tak dużą skalę może mieć odstraszający wpływ na osoby, które chcą wyrażać publicznie swoje poglądy”.
„Piszę do Was, bo dowiedziałam się, że niepokoicie się czy w Polsce przestrzegane są swobody obywatelskie, a w szczególności martwi Was możliwość swobodnych zgromadzeń i wyrażania na nich wszelkich opinii, oczywiście poza wzywaniem do rozlewu krwi” - rozpoczyna list kierowany do AI Zofia Romaszewska.
Zofia Romaszewska przypomina, że 1983 r. była więźniem sumienia objętym opieką Amnesty International. „Zawsze uważałam AI za organizację poważną i nie poddającą się łatwo prymitywnej propagandzie politycznej. Lubię Was za to, ze jesteście, a w każdym razie usiłujecie być bezstronni i walczycie, żeby nigdzie na świecie nie było więźniów sumienia. Przeczytałam, że martwicie się, że w moim Kraju, Polsce, nie ma wolności zgromadzeń. Proszę się nie niepokoić” - czytamy w liście.
„W Polsce każdy ma prawo do pokojowych demonstracji, natomiast nikt nie ma prawa przeszkadzać innym w ich potrzebie demonstrowania” - podkreśla Zofia Romaszewska.
„Dlatego, kiedy naszych dwóch ważnych działaczy solidarnościowych – W. Frasyniuk i L. Wałęsa – będzie wraz z kolegami protestować i fizycznie przeszkadzać, żeby inni, często też zasłużeni działacze Solidarności, nie mogli spokojnie demonstrować swojego punktu widzenia na otaczającą nas rzeczywistość, a policja będzie ich usuwać z drogi demonstrujących, to faktu tego nie można nazywać brakiem możliwości demonstrowania. Wręcz przeciwnie, to przejaw zasady, że każda demonstracja ma prawo odbyć się i nie wolno jej przeszkadzać” - tłumaczy Romaszewska.
Była działaczka opozycji w dalszej części listu przypomina przepisy prawa dotyczące zgromadzeń w Polsce i raz jeszcze podkreśla, że w Polsce każdy ma prawo do pokojowych demonstracji, ale nikt nie ma prawa do przeszkadzania innym.
„Chciałabym, aby wszystkie kraje Europy i świata mogły poszczycić się takim poziomem swobód obywatelskich, jaki panuje w Polsce” - puentuje Zofia Romaszewska.
Min. @mblaszczak otrzymał do wiadomości list Zofii Romaszewskiej przesłany do @amnesty pic.twitter.com/Eal0JSBj37
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) 9 lipca 2017