Informator Tomasza Sekielskiego oskarżony o oszustwo
Marek L., główny informator współpracujący z Tomaszem Sekielskim przy filmie o księdzach pedofilach, były prezes Fundacji „Nie lękajcie się”, został tydzień temu oskarżony przez szczecińską prokuraturę o oszustwo – ustaliła „Gazeta Polska”. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Marek L. zasłynął opowieściami w mediach na temat pedofilii w Kościele. Był nawet na audiencji u papieża Franciszka, przedstawiając się jako ofiara księdza pedofila. Sprawował też funkcję prezesa Fundacji „Nie lękajcie się”, której przedmiotem działalności była m.in. pomoc prawna dla osób, które miały być ofiarami księżowskiej pedofilii.
Marek L. był głównym informatorem Tomasza Sekielskiego przy filmie „Tylko nie mów nikomu”. Po jego emisji okazało się, że przedstawieni w nim księża pedofile (poza jednym) byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy służb specjalnych PRL. Ten fakt reżyser przemilczał w filmie.
Teraz L. został oskarżony o oszustwo. O sprawę zapytaliśmy Prokuraturę Krajową. – Na początku maja 2020 r. Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód skierowała do Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód akt oskarżenia przeciwko Markowi L. Marek L. został oskarżony o oszustwo na szkodę pokrzywdzonej. Zawarł z nią umowę pożyczki na kwotę 20 tys. zł oraz uzyskał od niej darowiznę w kwocie 10 tys. zł, zapewniając, że środki te przeznaczy na pokrycie kosztów swojego leczenia. Wykorzystując jej zaufanie, swoim zachowaniem wprowadził ją w błąd co do przeznaczenia uzyskanych środków i potrzeby ich uzyskania, gdyż w rzeczywistości nie chorował, a tym samym pieniędzy nie przeznaczył na leczenie. Marek L. nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia – dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Krajowej.
– „Z relacji Marka L. wynika, że w tamtym okresie potrzebował pieniędzy. Wiedząc, że pokrzywdzona dysponuje środkami finansowymi, zwrócił się do niej. Przyznał, że okłamał ją, mówiąc, że jest chory i potrzebuje pieniędzy na operację. Wiedział, że kobieta martwi się jego stanem zdrowia, a ponadto darzy go zaufaniem wynikającym z ich dotychczasowej współpracy w fundacji, w związku z czym zdecyduje się mu przekazać pieniądze. Dodał, iż pożyczając pieniądze od pokrzywdzonej, miał zamiar je zwrócić, co też zrobił przed terminem spłaty pożyczki. Z ustaleń śledztwa wynika, iż Marek L. zwrócił pokrzywdzonej pieniądze na początku września 2019 r. [już po emisji filmu »Tylko nie mów nikomu« i nagłośnieniu sprawy w mediach – przyp. red.]. Markowi L. grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności” – czytamy w odpowiedzi Prokuratury Krajowej na pytania „Codziennej”.
Marek L. może mieć kolejne kłopoty. „Codzienna” ustaliła, że na początku marca 2020 r. do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście wpłynęło zawiadomienie Fundacji „Nie lękajcie się” dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przywłaszczenia mienia oraz niesporządzenia sprawozdań finansowych z działalności.
– Postępowanie jest na początkowym etapie, tj. na etapie czynności sprawdzających – to etap postępowania poprzedzający decyzję o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia śledztwa. Po zgromadzeniu na tym etapie sprawy niezbędnego materiału dowodowego prokurator podejmie decyzję w przedmiocie dalszego toku postępowania – zakomunikowała warszawska prokuratura.