Hołownia: ktoś musiał wprowadzić w błąd premiera

Szymon Hołownia skomentował w piątek aferę w MAP, w wyniku której wiceminister z PSL złożył dymisję. "Zwyczajem jest, że wszyscy kandydaci na ministrów i wiceministrów przechodzą tzw. wirówkę, czyli weryfikację przez służby, zanim premier podpisze ich nominację. Nie wiem, jakim cudem Zbigniew Ziejewski, mając taką kartotekę, to przeszedł" - stwierdził marszałek Sejmu.
Dotychczasowy wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Ziejewski - jak przekazał w czwartek wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz - podjął decyzję o złożeniu dymisji ze sprawowanej funkcji wiceszefa MAP. Wcześniej szef PSL informował, że poprosił Ziejewskiego o pilne wyjaśnienia ws. doniesień medialnych na jego temat.
Szokujące ustalenia mediów
To pokłosie publikacji portalu wp.pl, według której rekomendowany przez PSL wiceminister Ziejewski procesuje się o miliony złotych z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) i dzierżawi od niego setki hektarów ziemi, a zarazem KOWR podlega mu w niektórych obszarach, co ma prowadzić do konfliktu interesów. Wp.pl napisała też, że Ziejewski został wiceministrem, choć "ma na koncie kilka prawomocnych wyroków, m.in. za posługiwanie się sfałszowanymi fakturami czy bezumowne korzystanie z państwowej ziemi".
O sprawie pisaliśmy tu: Afera w MAP. Wiceminister z PSL podał się do dymisji
Hołownia, pytany o sprawę na piątkowej konferencji prasowej w Siemianowicach Śląskich, zwrócił uwagę, że "zwyczajem jest, że wszyscy kandydaci na ministrów i wiceministrów przechodzą tak zwaną wirówkę, zanim premier podpisze ich nominację". Jak tłumaczył, "kierowane są w ich sprawie zapytania do wszystkich służb specjalnych, do wszystkich rejestrów państwowych, żeby uzyskać pełną wiedzę o tym, co w danych państwowych jest o danym kandydacie".
Coś nie zadziałało
"Jakim cudem minister Ziejewski, mając taką kartotekę, przeszedł tę wirówkę? Nie wiem, ale nie jest to pytanie do mnie. Myślę, że trzeba zwrócić się z tym pytaniem do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i ponieważ przechodził taką procedurę, bo wszyscy ją przechodzą, dowiedzieć się, co w tej sytuacji nie zadziałało" - zaznaczył Hołownia.
Hołownia zauważył, że premier podpisuje nominację dopiero wtedy, gdy uzyska, z tej tzw. wirówki, pozytywną opinię.
"W związku z powyższym rozumiem, że ktoś musiał wprowadzić w błąd premiera i nie jest to tylko i wyłącznie poseł Ziejewski i rozumiem, że premier wyciągnie wobec tego konsekwencje wobec swoich służb" - powiedział Hołownia.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X