Hambura: Musimy zrobić coś własnego, polskiego, w samym sercu Berlina
Gościem Telewizji Trwam i Radia Maryja w programie "Rozmowy niedokończone" był mecenas Stefan Hambura. Ocenił obecne relacje polskie-niemieckie, mówił o potrzebie powstania w Berlinie polskiego centrum. Na koniec obiektywnie przedstawił kwestię reperacji wojennych.
Grupa niemieckich naukowców i polityków przedstawiła projekt zbudowania w centrum Berlina pomnika upamiętniającego polskie ofiary okupacji niemieckiej podczas II wojny światowej. Ci sami podkreślają też, że szczera przyjaźń zostanie osiągnięta tylko wtedy, gdy Polska będzie respektowana jako naród w pełni swojej godności i wolności.
– W Berlinie niestety zaczyna się tę inicjatywę rozmywać. Inni przedstawiciele polityki niemieckiej uważają, że nie można się kierować tylko interesem narodu polskiego. Zaczyna mówić się ogólnie o Słowianach. Widać, jak nie po myśli jest to mainstreamowi niemieckiemu. Nie widzę, że ta inicjatywa się przebije - podkreślił mec. Hambura.
– Uważam, że warto zrobić coś polskiego w Berlinie. Skarb państwa polskiego ma kilka tys. metrów kw. nieruchomości, 200 m od Bramy Brandenburskiej, przy alei Unter den Linden. W tamtym miejscu za czasów socjalistyczno-komunistycznych znajdowała się ambasada PRL-u. Obecnie jest tam ruina (…). Powinna zostać tam przeniesiona Kaplica Pamięci z sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. JP II w Toruniu. Gdyby takie miejsce było właśnie przy tej głównej ulicy (…) można by uczcić i podziękować za to, że tylu Polaków pomagało Żydom, a w Niemczech mało kto o tym wie (…). Rozmawiałem z premierem Morawieckim na ten temat i wiem, że jest otwarty na tę inicjatywę. Musimy zrobić coś własnego, polskiego, w samym sercu Berlina - kontynuował Stefan Hambura.
"Podczas II wojny światowej zostało zniszczone 84 proc. Warszawy"
– Mamy wszystkie konkretne dane dot. zniszczeń i musimy zacząć konkretnie z Niemcami rozmawiać (…). Jest bicie się w piersi, ale portfel jest zamknięty. Teraz jest czas, żeby powiedzieć Republice Federalnej Niemiec: sprawdzam. Sami Niemcy wiedzą i są przekonani, że Republika Federalna jest następcą prawnym III Rzeszy. Skorzystajmy z tego. Mamy bardzo ciekawe dokumenty w polskim Sejmie (…). Wszystko jest do odzyskania, tylko musimy o tym mówić. Jeżeli Niemcy są dobrej woli, to powinni otworzyć swoje muzea, piwnice, wpuścić przedstawicieli polskiej nauki i niech Polacy sprawdzą, czy nie ma tam zrabowanych dzieł sztuki - mówił mecenas.
Na koniec postanowił odnieść się do Jugendamtów.
– Od kilkunastu lat zajmuję się sprawami niemieckich Jugendamtów i pamiętam, jakie były działania Parlamentu Europejskiego, brałem udział w spotkaniu z przedstawicielami niemieckiego rządu. Kiedy przedstawiciele PE przyjeżdżali do Berlina, to niemieccy urzędnicy stali murem. Nie było żadnego przyzwolenia, ażeby móc atakować Niemcy. Wszyscy urzędnicy byli bardzo dobrze przygotowani. To pokazuje, jak się broni idei, niesłusznej idei Jugendamtów - podsumował mecenas Stefan Hambura w programie "Rozmowy niedokończone".