Piotr Guział, który zapowiadał start w wyborach na prezydenta w Warszawy na Facebooku odniósł się do wspólnej kandydatury PO i Nowoczesnej. – Początek kampanii wyborczej na prezydenta Warszawy rozpoczął się dość żartobliwie. Poseł z Krakowa, Rafał Trzaskowski wspólnym kandydatem "opozycji" na prezydenta Warszawy? Trzaskowski jest kandydatem tylko i wyłącznie PO oraz zmarginalizowanej do roli przystawki Nowoczesna. To także kolejna rola aktora Trzaskowskiego, który pięknie grał krakusa, grał szefa sztabu wyborczego HGW, teraz ją krytykując, grał europosła, ale się znudził – ocenia Piotr Guział.
– Pan poseł często się nudzi stanowiskami. Wręcz jego cechą charakterystyczną jest to, że nie kończy tego co zaczyna. Porzucił mandat europarlamentarzysty, żeby zostać ministrem administracji i cyfryzacji, by po niespełna roku porzucić tą funkcję na rzecz wiceministra spraw zagranicznych. Teraz znów szybko znudził się posłowaniem i jest gotów ofiarnie porzucić to zajęcie przed końcem kadencji dla bycia prezydentem. Otwartym pozostaje pytanie dla jakiego zaszczytu byłby gotów porzucić funkcję prezydenta stolicy, gdyby udało mu się ją objąć? – retorycznie pyta warszawski samorządowiec.
– Czy jest kandydatem zjednoczonej opozycji? Wolne żarty! Nie jest popierany przez żadne ruchy miejskie, stowarzyszenia lokatorskie, lokalne organizacje czy ugrupowania lewicowe. Trzaskowski zdobył za to poparcie partii, która budowała swoją pozycję w kontrze do patologii rządów PO oraz poparcie samego Paweł Rabiej. Tego samego Pawła Rabieja, który zapowiadał, że nie poprze kandydata PO, tego samego Pawła Rabieja, który wytykał Trzaskowskiemu brak programu i twierdził, że "wystawienie w Warszawie kogokolwiek reprezentującego PO, jest błędem". Jak widać, stanowisko wiceprezydenta skutecznie wyleczyło członka Nowoczesnej ze wszystkich wątpliwości. A jego partię z samodzielności politycznej. Wspólne zapowiedzi duetu Traskowski/Rabiej, że "zmienią Warszawę na lepsze" po 11 latach rządów Platforma Obywatelska w Warszawie brzmią delikatnie mówiąc komicznie. Trzaszkowski/Rabiej to gwarancja tego, że wszystko co nas w zarządzaniu Warszawą uwierało pozostanie po staremu – zakończył Piotr Guział.