Gmyz: Jestem zaniepokojony tym, co się dzieje w PKW
– Zima zaskoczyła drogowców, a wybory zaskoczyły PKW – to ten sam mechanizm – ocenił Cezary Gmyz, odnosząc się do powolnego czasu pracy Państwowej Komisji Wyborczej w ogłoszeniu końcowych wyników niedzielnych wyborów. – Jestem zaniepokojony tym, co się dzieje w PKW – dodał publicysta tygodnika Do Rzeczy.
– Wygrali Ci, którzy się dostali. Każda partia, która wprowadziła posłów tak naprawdę odniosła sukces – ocenił przypuszczalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego publicysta Jan Wróbel.
– To jednak nie jest remis, nawet pół procenta to jest już zwycięstwo – stwierdził z kolei Jerzy Kłosiński. Redaktor naczelny Tygodnika Solidarność przypomniał, że ostateczny wynik jeszcze nie jest znany i aby ocenić, kto wygrał, należy poczekać na stanowisko PKW.
Goście „Politycznego podsumowania dnia” byli również pytani i długi czas pracy Państwowej Komisji Wyborczej ws. przeliczania głosów.
– W ogóle mnie to nie zastanawia, bo zawsze długo czekamy na wyniki wyborów – zauważył Wróbel, poproszony o porównanie czasu pracy polskiej PKW z francuską, która już dawno policzyła ostateczny wynik niedzielnych wyborów europejskich we Francji.
Natomiast zdaniem Kłosińskiego PKW powinna zwołać konferencję i wytłumaczyć, dlaczego tak długo zliczą się 9 proc. wyników. – Bez takiego wyjaśnienia jesteśmy zdani na domysły, a dziennikarze muszą szukać dziury w całym – stwierdził red. nacz. Tygodnika Solidarność. Przypomniał również, że PKW jest wybierany przez ekipę rządzącą.
– Jestem zaniepokojony tym, co się dzieje w PKW – mówił z kolei Cezary Gmyz. Publicysta tygodnika Do Rzeczy zauważył, że „dziwnym trafem zdarza się tak, że nie spływają wyniki z obwodów, w których zazwyczaj wygrywa Prawo i Sprawiedliwość”. – Zima zaskoczyła drogowców, a wybory zaskoczyły PKW – to ten sam mechanizm – ocenił Gmyz, odnosząc się do powolnego czasu pracy Państwowej Komisji Wyborczej w ogłoszeniu końcowych wyników niedzielnych wyborów.