Gliński: Polski system wymaga olbrzymiej reformy
– System nie służy, żeby go omijać, kombinować i wyszarpywać z niego swoje, ale żeby współpracować. Jednak to wymaga olbrzymiej reformy stanu polskiej polityki – mówił na antenie Telewizji Republika socjolog profesor Piotr Gliński.
Dyskusja rozpoczęła się od kwestii ostatniego sondażu Homo Homini, wedle którego aż 41 proc. badanych niczego nie poświęciłoby dla dobra obecnej Polski.
Zdaniem drugiego gościa Katarzyny Gójskiej-Hejke, profesora Antoniego Kamińskiego „to są wyniki działań klasy politycznej”.
– To są nienajlepsze wyniki, to tak naprawdę wystawienie żółtej kartki III RP – stwierdził z kolei profesor Piotr Gliński. W opinii socjologa to świadczy o stanie polskiego społeczeństwa, „szczególnie po okresie PRL”. – Przez 25 lat klasa polityczna wiele zrobiła, żeby nie poprawiać tego stanu rzeczy – podkreślał.
Zdaniem Glińskiego polski system edukacji powinien zajmować się kształceniem obywatelskim. – Tego nie ma i nie wiem, czy to celowe działanie, czy przypadek, czy jakiś bałagan – mówił. W opinii profesora „to też się przekłada na brak poczucia wpływu na działania państwa”. – Słaba wspólnota nie jest w stanie bronić swoich interesów – zaznaczał.
Natomiast według prof. Kamińskiego „całe otoczenie działa na to, że ludzie nie mają zaufania do instytucji”. – We wszystkich badaniach, polskich i zagranicznych, wychodzi, że zaufanie do państwa jest skorelowane ze sprawnością prawa i skutecznością jego egzekwowania – wyjaśniał socjolog.
Naukowcy próbowali też zaproponować remedium na tego typu problemy polskiego społeczeństwa, szczególnie w kontekście zaangażowania obywateli.
– To wymaga bardzo istotnych zmian, przede wszystkim zmiany komunikacji władzy ze społeczeństwem, bo dziś to jest propaganda – mówił prof. Gliński. Jego zdaniem trzeba przekonać ludzi, że system, w którym żyją jest systemem, który „stwarza racjonalne możliwości realizowania indywidualnych celów”. – System nie służy, żeby go omijać, kombinować i wyszarpywać z niego swoje, ale żeby współpracować. Jednak to wymaga olbrzymiej reformy stanu polskiej polityki – wyjaśniał socjolog.
Profesor Antoni Kamiński zgodził się z prof. Glińskim. – Mnie jednak niepokoi język debaty publicznej. Ona się kreci wokół spraw, które są nierozwiązywalne i nie są zwyczajnie ważne. Agenda jest tak ustawiona, że odwraca się uwagę od spraw rzeczywiście istotnych, a przekierowuje na te absolutnie marginalne – diagnozował naukowiec.