Garapich: Dziś nie da się żyć bez Facebooka. Jednak serwis ten traktuje nas przedmiotowo
– Facebook to nie zwykła firma internetowa, ale usługa powszechna, taka jak prąd, woda i gaz. O ile media podlegają regulacjom rządowym, o tyle Facebook zachowuje się jak podmiot komercyjny. To daje mu przewagę nad użytkownikami – mówił w Telewizji Republika Andrzej Garapich, prezes Polskich Badań Internetu.
Setki tysięcy osób nieświadomie wzięło udział w badaniu dotyczącym wpływu otrzymywanych informacji na samopoczucie. Eksperyment przeprowadziły dwa amerykańskie uniwersytety (Cornell University i University of California) w styczniu 2012 r. W trakcie badania przeanalizowano profile prawie 700 tys. użytkowników. Za zgodą Facebooka, badacze przez tydzień mogli wpływać na informacje, jakie wyświetlały się na profilach internautów.
– Nieposiadanie Facebooka dziś oznacza de facto wykluczenie społeczne. Rejestrując się na ten portal społecznościowy, nie mamy możliwości negocjowania warunków naszego uczestnictwa. Jedynym wyjściem jest usunięcie swojego konta. Ale przecież nie o to chodzi – mówił Garapich.
W jego opinii to niepokojące, że poprze profil udostępniamy Facebookowi nasze dane, i nie dość, że nie możemy z portalem negocjować, to jeszcze przekazuje on bez naszej wiedzy dane wybranym podmiotom.
– Właściwie nie ma globalnego ciała, które mogłoby studzić zapędy Facebooka, poza parlamentem USA lub Parlamentem Europejskim – powiedział Garapich.
Internauci są oburzeni wykorzystaniem prywatnych profili bez wiedzy użytkowników. – Sprawa jest rozwojowa. Władze Facebooka zorientowały się, że z eksperymentu mogą wyniknąć kłopoty, dlatego już po opublikowaniu wyników badań załączono odpowiednią klauzulę, w której stoi, że użytkownicy na udział w badaniu musieli wyrazić zgodę – wyjaśnił Garapich.
Uważa jednak, że Facebooka nie spotkają żadne konsekwencje, bo ma silny lobbing i poparcie przychylnych mu amerykańskich Senatorów.