Tomasz Siemoniak zapowiedział utworzenie "frontu obrony konstytucji", który ma nie dopuścić do zmiany ustawy zasadniczej. Do współpracy zaprasza .Nowoczesną i PSL. – W momencie, gdy prezydent przestał być strażnikiem konstytucji, a Trybunał Konstytucyjny zostanie sparaliżowany, wielka odpowiedzialność będzie spoczywać na opozycji parlamentarnej, która będzie musiała przejąć rolę strażnika – zaznaczał w rozmowie z dziennikarzami.
– Będziemy walczyć. Można było przez ostatnie lata rozważać, czy ta konstytucja jest doskonała, czy należy ją zmieniać. Takie dyskusje się odbywały i dzisiaj konstytucja jest fundamentem, kotwicą, której musimy się trzymać – podkreślił. – Platforma Obywatelska, Nowoczesna i PSL są w stanie zagwarantować to, że parlament nie zmieni konstytucji. Potrzeba do tego oczywiście czujności, bo można się spodziewać wrzutek, można się spodziewać działań w nocy, czy takiego tego przeprowadzenia, że opozycja nie będzie w stanie protestować i zabrać głosu – dodał kandydat na szefa PO.
– Czarne scenariusze się spełniają szybciej, niż ktokolwiek przypuszczał, dlatego punkt pierwszy w naszych działaniach to bliska współpraca opozycji – mówił Siemoniak. – Nie możemy bezradnie stać i patrzyć, jak w Polsce niszczona jest demokracja – stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: