"Czynnikiem wysokiego ryzyka pedofilii nie jest sutanna, ale homoseksualizm". Cejrowski miażdży żelazną logiką
"Czynnikiem wysokiego ryzyka pedofilii nie jest sutanna, ale homoseksualizm. Poszukiwanie pedofilów należy zacząć od gniazd homo. Wszystkich, nie tylko tych w KK. Lewica tego nie chce, bo ochrona pederastów to dla nich ważniejszy interes niż ochrona dzieci" - czytamy we wpisie Wojciecha Cejrowskiego na Facebooku.
Podróżnik argumentuje, że zgodnie z danymi policji, sądów i więzień, najwięcej pedofilów jest wśród nauczycieli. "Czyli... dzieci są statystycznie bezpieczniejsze na plebanii niż w szkole" - konkluduje Cejrowski.
To nie wykonywany zawód jest prawdziwym czynnikiem ryzyka - wspólny mianownik jest inny - homoseksualizm. Największe badanie naukowe “skandalu pedofilskiego w kościele amerykańskim” - John Jay Study (uznawane przez prawicę i lewicę, cytowane równie często przez Fox News, co przez CNN) - wykazało, że prawie wszystkie ofiary księży to chłopcy. Najczęściej mieliśmy do czynienia z relacją księdza-zboczeńca (często młodego) z nastolatkiem. Czyli... był to skandal HOMOSEKSUALNY, a nie tylko pedofilski, bo kler rzadko brał się za nieletnie dziewczynki – czytamy.
Ale tej debaty u nas nigdy nie było. Ile razy próbowano ją zapoczątkować, obrońcy zboczeń reagowali przemocą, nagonką, kneblem i pozywaniem do sądu. Chcą, żebyśmy bezmyślnie powtarzali: "ksiądz-pedofil", ale jednocześnie "gej jest dobry"– kontynuuje publicysta.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”