– Przegapiono najważniejszy moment, kluczowy, czyli prawdopodobnie kilka tygodni w lutym tego roku, kiedy to kilkadziesiąt do stu tysięcy narciarzy wróciło z Włoch, gdzie epidemia już miała miejsce. Ci ludzi wrócili stamtąd całymi rodzinami bez żadnych kontroli, bez żadnych kwarantann, bez żadnych badań tutaj na miejscu, o testach na samego koronawirusa nie wspominając. To prawdopodobnie stamtąd została na większą skalę przywleczona ta choroba do naszego kraju. Przypadek tzw. pacjenta 0, który przyjechał z Niemiec do województwa lubuskiego, to nie było to nic innego, jak przypadek. To był po prostu człowiek, który został jako pierwszy zidentyfikowany - powiedział dr Marian Szołucha z Instytutu Prawa Gospodarczego.

– Żeby rozwiązać dobrze problem, trzeba umieć zadać pytania. Jeżeli my takie pytania będziemy zadawali, to my ucząc zdalnie, będziemy bardziej traktowani jako eksperci, niż jako gadające głowy. Bardziej będziemy traktowani jako doradcy, niż jako wykładowcy, którzy odklepują swój wykład i idą do domu - stwierdził profesor Krzysztof Opolski, wykładowca Wydziału Nauk Ekonomicznych z Uniwersytetu Warszawskiego.

– Z ekonomicznego punktu widzenia już dzisiaj bardzo potrzebujemy odmrożenia gospodarki i zastosowania jednocześnie tzw. wolnościowych środków zaradczych antyepidemicznych, czyli oddzielenia od reszty społeczeństwa osób o obniżonej odporności, czyli tych najbardziej narażonych na ciężkie przebycie choroby COVID-19, noszenie maseczek, ewentualnie rękawiczek, większych odległości, przejścia na telepracę tam, gdzie jest to możliwe - zaznaczył Marian Szołucha.

– Poczta Polska doposażyła pracowników w różnego rodzaju środki ochrony osobistej. Dostarczyliśmy już ponad półtora miliona par rękawiczek jednorazowych, dostarczyliśmy pracownikom ponad 600 tysięcy maseczek. To są maseczki jednorazowe, ale też maseczki wielokrotnego użytku. Zaopatrujemy też naszych pracowników w płyny do dezynfekcji. To są już dziesiątki tysięcy litrów płynów do dezynfekcji rąk oraz płynów do dezynfekcji powierzchni w placówkach pocztowych i sortowniach. Nasi pracownicy mają obecnie obowiązek noszenia maseczek w kontakcie z klientem. Nasi listonosze, pracownicy placówek pocztowych są w tej maseczki wyposażeni i posługują się nimi na codzień - wyjaśniła Justyna Siwek, rzecznik prasowa "Poczty Polskiej".

– W naszym sklepie internetowym prowadzimy sprzedaż skierowaną przede wszystkim do osób prowadzących sklepy internetowe. Oferujemy im przydatne pudełka i inne materiały do opakowania. Wiele artykułów to są po prostu taśmy klejące, czy inne przydatne dla nich towary - dodała.

– Warto zwrócić uwagę na to, że jak z każdego trudnego życiowego doświadczenia, tak i z pandemii koronawirusa można wyciągnąć wnioski, można odrobić przy tej okazji lekcje. Sądzę, że przy tej okazji wiele zmian właśnie z tytułu wyciąganych w tych dniach przez rządzących poszczególnymi państwami, czy zarządzającymi poszczególnymi firmami, będzie miało miejsce - ocenił Szołucha.

– To będzie z pewnością powrót mody na patriotyzm gospodarczy. To skutek pozytywny. To będzie z pewnością powrót tendencji, jeśli nie izolacjonistycznych, to przynajmniej takich zmierzających do jak największej samowystarczalności poszczególnych gospodarek narodowych. Ona jest w większości przypadków nie do osiągnięcia w pełni, ale na poziomie zapewnienia pewnego bezpieczeństwa danemu krajowi i narodowi, do osiągnięcia jak najbardziej jest. Takim kolejnym wnioskiem, do jakiego zapewne wszyscy w tych dniach dochodzimy, jest możliwość pracy online, załatwienia wielu spraw urzędowych, życiowych drogą internetową. Mam wrażenie, że z takim trendem będziemy mieli także do czynienia, jeśli pandemia się skończy. To jest plus. On oczywiście nie niweluje tych wszystkich strat, jakie ponosimy, ale warto o nim wspomnieć - dodał.

– Poczta Polska pomimo stanu epidemii cały czas na bieżąco dostarcza listy, dostarcza paczki. Kolejne kraje pojawiły się na liście możliwości wysyłania przesyłek za granice. Staramy się na bieżąco to rozszerzać i oczywiście na bieżąco dostarczamy emerytury i renty. Natomiast listy i paczki osób, które są objęte kwarantanną, są przez nas przechowywane do czasu zakończenia izolacji. W tej chwili takich listów, takich przesyłek mamy około 30 tysięcy i te listy czekają, aż będziemy mogli je doręczyć - wyjasniła Justyna Siwek.

ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA NAJNOWSZEGO ODCINKA PROGRAMU TELEWIZJI REPUBLIKA "BIZNES POLSKA"