Boże Narodzenie u Morawieckich. Szef rządu wyznaje: W święta to moja żona jest premierem
Premier Mateusz Morawiecki niejednokrotnie podkreśla swoje przywiązanie do rodziny. Politykowi często towarzyszą najbliżsi, zwłaszcza młodsze dzieci, a także żona, Iwona. Na co dzień Mateusz Morawiecki kieruje Radą Ministrów, okazuje się jednak, że w domowym zaciszu w święta nie zawsze tak jest.
– W naszym domu w Święta Bożego Narodzenia Prezesem Rady Ministrów jest moja żona. Ja i dzieci jesteśmy posłusznymi wykonawcami poleceń. Mimo to każdy z nas po równo czerpie radość z tego wyjątkowego czasu – ujawnił premier w rozmowie z „Super Expressem”.
Szef polskiego rządu wspominał również swoje święta z czasów dzieciństwa.
– Często, szczególnie w dzieciństwie, mówimy o magii świąt. Dziś, po latach, zdaję sobie sprawę, że to nie była magia, ale miłość moich rodziców. To właśnie ona wypełniała nasz drewniany domek na wsi, wybudowany przez mojego Ojca, w którym spędzaliśmy święta. Często wracam do tego czasu we wspomnieniach – opowiadał polityk dziennikarzom gazety. Morawiecki wspominał także, jak wspólnie ze zmarłym w ubiegłym roku ojcem, Kornelem Morawieckim, chodził do lasu po choinkę. Premier podkreślił, że oczywiście ścinali świąteczne drzewko za zgodą leśniczego.
– Najpierw drzewko ścinał Tata, ja asystowałem, ale kiedy byłem starszy, role się odwróciły. Potem stroiliśmy je wspólnie całą rodziną. Zawieszaliśmy bombki, cukierki, światełka. Pierniki piekliśmy zawczasu – czasami dotrwały do świąt, innym razem nie – mówił prezes Rady Ministrów. Jak dodał, wieczerza wigilijna była zawsze „tradycyjna – wschodnia, z terenów mojej Mamy”.
– A więc karp, kutia, barszcz z uszkami.12 potraw, które jako dzieci skrzętnie liczyliśmy. Do stołu siadała cała rodzina. Zawsze jedno miejsce pozostawialiśmy wolne dla niespodziewanego gościa. Część z tych tradycji pozostała w naszym domu do dziś – podkreślił polityk. Do domu Morawieckich Święty Mikołaj nie przychodzi jednak w Wigilię, ale rano w pierwszy dzień świąt. Jakie prezenty najbardziej cieszą szefa rządu i jego najbliższych?
Wspólne ubieranie choinki to chyba najprzyjemniejszy z przedświątecznych obowiązków i jedna z najpiękniejszych polskich tradycji. W końcu Święty Mikołaj musi mieć gdzie zostawić prezenty. Po cichu liczę, że ja także coś znajdę pod drzewkiem... ???????????? pic.twitter.com/KFfyVhkaDL
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) December 24, 2018
– Pamiętam, że kiedyś jako dziecko otrzymałem pięć tomów przygód Sokolego Oka autorstwa Jamesa Coopera i te pięć tomów pochłonąłem w czasie Świąt. Dzisiaj również książki są zawsze u nas w domu trafionym prezentem – wskazuje Mateusz Morawiecki. Polityk podkreśla, że dla wielu z nas tegoroczne święta Bożego Narodzenia nie będą łatwe.
– Tak samo jak miliony Polaków, w te Święta nie zobaczę wielu bliskich. Ale wiem, że musi tak być, właśnie z troski o nich – wskazał premier.