Kandydatka na szefową Komisji Europejskiej od kilku dni prowadzi konsultacje w PE, zabiegając o poparcie europosłów. Choć jej przegrana w głosowaniu wydaje się mało prawdopodobna, większość frakcji oficjalnie mówi, że jeszcze nie zdecydowała, czy zamierza ją poprzeć. Właśnie o tym rozmawiał dziś red. Tomasz Sakiewicz z europosłem Adamem Bielanem w programie „Dziennikarski poker” na antenie Telewizji Republika.
Von der Leyen wzięła udział w środę w PE w Brukseli w spotkaniu z europosłami frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należy PiS.
Parlament musi zatwierdzić nowego przewodniczącego Komisji bezwzględną większością głosów (to połowa posłów do PE plus jeden głos). Jeżeli kandydat nie uzyska wymaganej większości, państwa członkowskie (Rada Europejska podejmując decyzję większością kwalifikowaną) muszą w ciągu miesiąca zaproponować innego kandydata.
– Poprzeczka jest postawiona wysoko, bo musi uzyskać ponad 380 głosów. W PE na razie w pełni poparcie zadeklarowała tylko jedna frakcja – frakcja pani Ursuli von der Leyen. Wygląda na to, że tego poparcia udzieli również frakcja liberalna. To jest pewnie ok. 250 głosów. Mamy frakcję, która zapowiedziała głosowanie przeciwko – frakcja Zielonych oraz mamy socjalistów, gdzie przywódcy bardzo mocno atakują wyniki szczytu. Wygląda na to, że ta frakcja będzie podzielona. (…) Pamiętajmy również, że nawet jeśli ta kandydatura uzyska ok. 400 głosów, to będzie bardzo wątłe poparcie. Głosy EKR są teraz na wagę złota stąd też spotkanie z naszą frakcją – tłumaczył nam Adam Bielan.
– Mamy w tej chwili 63 członków, arytmetycznie możemy przesądzić o tym czy ta kandydatura przejdzie. To będzie kluczowe – nadmienił.
– Jeżeli niemiecka kandydatka uzyska poparcie EKR to szanse na powodzenie są znacznie większe. Głosowanie zaplanowane jest na wtorek 16 lipca. Oficjalnie mówi się, że gdyby były kłopoty z większościowym zgromadzeniem, to może być ono przesunięte na wrzesień - mówił nam Bielan.
– Na spotkaniu pani von der Lyen była przygotowana. Mówiła, że jako MON doskonale poznała Polskę i inne kraje członkowskie, mówiła, że rozumie obawy względem Rosji i stanowczo popiera NATO – powiedział Bielan.
W jego odczuciu dała się poznać jako osoba konserwatywna, również jako matka dzieci.
– Wewnętrzna niemiecka polityka sprawia, że pani Ursuli trudno o poparcie ze strony niektórych frakcji - ocenił europoseł.
– Niemieccy socjaliści wymusili niepopieranie pani von der Leyen na kanclerz Angeli Merkel - dodał.
Jego zdanie jeżeli nie dojdzie do porozumienia w Berlinie to głosowanie będzie dla pani von der Leyen ciężkie.
– Ten tydzień w Brukseli jest pełen spotkań i wykuwania się konkretnych stanowisk - tłumaczył Adam Bielan.
– Jako posłowie startujący z list PiS będziemy walczyć o jedność w UE. Staramy się mieć wpływ na najważniejszą legislację dla Polski i UE. Mamy mocną drużynę i będziemy bronić polskich interesów - podkreślił.