Wojciech Biedroń z portalu wpolityce.pl oraz publicysta niezależny Mateusz Wyrwich komentowali w "Wolnych Głosach" listę "pewnych sojuszników" fundacji George'a Sorosa, amerykańskiego miliardera pochodzenia węgiersko-żydowskiego. Na liście znajduje się sześciu Polaków.
"Pani Róża Thun, od kiedy weszła do polityki, jej działalność była odbierana w sposób co najmniej dziwny"
– Nikogo z nas nie dziwi pojawienie się tych nazwisk na tych listach, wielu komentatorów mówiło o nich już wcześniej – wskazał Biedroń. – Skupiłem się dzisiaj na nazwisku pani Róży Thun dlatego, że od wielu lat jej działalność polityczna, jej słowa, wpisują się w ten nurt ideologiczny, o którym mówił pan Soros, w jego działalność mającą na celu destabilizację sytuacji w Europie – ocenił. Dodał, ze "pani Róża Thun, od kiedy weszła do polityki, jej działalność była odbierana w sposób co najmniej dziwny, także w samej Platformie Obywatelskiej. Rozmawiałem z jednym z polityków PO, którzy powiedział mi wprost, "ja miałem wrażenie, jakby ona działała na czyjeś zlecenie" – zdradził.
Mateusz Wyrwich wskazał, iż "niewykluczone, że okaże się, że nie są to reprezentanci RP, ale reprezentanci pana Sorosa". – Niewykluczone, że finansowanie kampanii wyborczej, finansowanie pracy w Parlamencie Europejskim, bardzo zbieżne są te prace, które odbywają się w komisjach parlamentarnych PE czy podczas podejmowania uchwał czy ustaw. Zbieżne były prace takiej – mogłoby się wydawać – niewinnej Fundacji Batorego, z ustawodawstwem funkcjonującym w polskim parlamencie – zauważył publicysta niezależny.
"Zastanawiam się co robi w Polsce Fundacja Batorego i w jaki sposób krzewi demokrację w naszym kraju po 27 latach"
Wojciech Biedroń dodał, że "dziś widzimy, że działalność pana Sorosa wykracza daleko poza spokojne stowarzyszonka, fundacje, które zajmują się krzewieniem demokracji". – Zastanawiam się co robi w Polsce Fundacja Batorego i w jaki sposób krzewi demokrację w naszym kraju po 27 latach – dodał.