Przejdź do treści

"Bart" Staszewski oburzony artykułem "GW" o "strefach wolnych od LGBT": Dołączacie do prawicowej szczujni

Źródło: Youtube/To działa!

Na lewicy robi się coraz ciekawiej. Aktywista LGBT Bartosz „Bart” Staszewski chce pozwać „Gazetę Wyborczą”. Powód? Nawet dziennik z Czerskiej dostrzega jego manipulacje w sprawie rzekomych „stref wolnych od LGBT”.

W ostatnim czasie Parlament Europejski debatował m.in. o „strefach wolnych od LGBT”, które rzekomo mają powstawać w Polsce. W tej sprawie pouczała nasze władze m.in. szefowa KE Ursula von der Leyen, a także kontrkandydat urzędującego prezydenta USA Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, Joe Biden. Problem w tym, że strefy wolne od LGBT „tworzy” aktywista Bart Staszewski. To „happening artystyczny”, który jest odpowiedzią na przyjęte w części polskich gmin uchwał sprzeciwiających się szerzeniu ideologii LGBT i seksualizacji dzieci w szkołach. Staszewski jeździ po Polsce, tabliczkę „strefa wolna od LGBT” przykręca do znaków drogowych z nazwami miejscowości, gdzie przyjęto taką uchwałę, fotografuje, a następnie zamieszcza zdjęcia w sieci. W przekazie skierowanym do polskich internautów podkreśla, że jest to wyłącznie „działanie artystyczne”, jednak tej informacji jakimś dziwnym trafem brakuje w przekazie dla odbiorców anglojęzycznych.

Co ciekawe, tego rodzaju działania aktywisty LGBT krytykuje nawet „Gazeta Wyborcza”. Na manipulację zwraca uwagę redaktor Piotr Głuchowski w artykule „Idźmy dalej: Piotrków wolny od Żydów, a skatepark wolny od niepełnosprawnych”.

– W sprawie tzw. stref wolnych od LGBT ściemniają oba przeciwne obozy. WSZYSTKIE STRONY (...) W Polsce nie ma "stref wolnych od LGBT", tzn. obszarów, na których nie mogliby mieszkać albo przebywać geje i inne osoby nieheteronormatywne – wskazuje dziennikarz lewicowo-liberalnego dziennika.

– Są obszary objęte uchwałami organów samorządu terytorialnego, głównie Samorządową Kartą Praw Rodzin – tłumaczy Głuchowski, zwracając uwagę, że przyjęcie takiej uchwały nie niesie ze sobą skutków prawnych, a Karta Praw Rodzin ma wyłącznie symboliczny wymiar. Co więcej, dziennikarz znajduje w Karcie tylko jeden „kontrowersyjny fragment” - to zapis o konieczności „wyłączenia możliwości przeznaczania środków publicznych i mienia publicznego na projekty podważające konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny”.

– Tabliczki te (niewątpliwie celowo) mają się kojarzyć bardzo brzydko - mianowicie z hitlerowskimi znakami zakazującymi Żydom wstępu do „rasowo czystych” miejscowości lub na tereny rekreacyjne. Zdjęcia tablic „Juden Eintritt in die Parklagen verboten”, „Juden sind hier unerwünscht” i tym podobne można bez trudu odnaleźć w sieci i tak samo za 80 lat będzie można odnaleźć polskie znaki „LGBT FREE” - podkreśla autor artykułu w „GW”. Zdaniem Głuchowskiego, „akcja Staszewskiego nie wytrzymuje logicznego rozbioru i zakrawa na absurd”. Jednocześnie dziennikarz potępia gminy, które przyjęły „uchwały przeciwko ideologii LGBT” i nie godzą się „na wprowadzanie do polskiego systemu oświaty elementów wychowania seksualnego” - co z tego, że istnieje w polskich szkołach przedmiot o nazwie „wychowanie do życia w rodzinie”, o czym jednak dziennikarz „GW” już nie wspomina.

– Reasumując: stref wolnych od LGBT nie ma, zaś Karty Praw Rodzin w ogóle o osobach LGBT nie wspominają - i nie ma co ludzi oszukiwać, że to straszne grażynowo-januszowate, szczerbate Podkarpacie wprowadza u siebie apartheid. Bo tylko budujemy na świecie fałszywy i dużo gorszy od prawdziwego obraz swego kraju. Są natomiast w Polsce olbrzymie pokłady ignorancji, kołtunerii, nietolerancji i zwykłego prymitywizmu - ale z tym się mierzymy przynajmniej od XVII wieku i pewnie jeszcze długo będziemy – wskazuje Piotr Głuchowski. Jego artykuł oburzył „Barta” Staszewskiego.

– Widzę się dzisiaj z prawnikami, aby rozważyć kroki prawne – zapowiada aktywista LGBT, którego zdaniem tekst „GW” jest „obrzydliwy” i „pełen manipulacji”.

– To jest dołączenie do prawicowej szczujni w nagonce na aktywistów – pisze na Twitterze Staszewski. Odpowiedział mu prawnik z Ordo Iuris, mec. Bartosz Lewandowski.

– Czyżby nawet Wyborcza wskazała, że Pan mija się z prawdą? To musi być bolesne… - skomentował.

 

 

 

Twitter/ tysol.pl

Wiadomości

Nauka jazdy na nartach biegowych

Uszkodzona kamienica w Lublinie. Wiemy więcej!

TRZEBA ZOBACZYĆ!

Pokochaliście aplikację Radio Republika! 10 tysięcy pobrań w ciągu doby

Karol Karpierz - mistrz skialpinizmu w rozmowie z Zosią Klepacką!

SPRAWDŹ TO!

Kto kupi TVN? Wokół stacji krąży coraz więcej spółek

Nawet minus 40 stopni. Tak będzie w USA

Uwaga: S5 zablokowana w kierunku Poznania!

HIT DNIA

HIT! Owsiak znów zaatakował PiS. I klasycznie wychwalał rząd Tuska

Scholz atakuje wolność słowa. Niemiecki kanclerz napędzany lękiem

Ruszają ferie zimowe. Policja zapowiada więcej patroli

Przed nami zimowy, ale ciepły weekend. Sprawdź prognozę!

Jaki prezent Rafał Trzaskowski dostał na urodziny?

Poilievre oskarża liberałów. Dali Trumpowi ogromną przewagę

Komisja Europejska zaostrza kurs przeciwko X. Musk im na to

Trump zacznie od wielkich miast. Masowa deportacja od 1 dnia

Najnowsze

Radio Republika teraz również w aplikacji. Pobierz i słuchaj bez przeszkód!

Karol Karpierz - mistrz skialpinizmu w rozmowie z Zosią Klepacką!

Kto kupi TVN? Wokół stacji krąży coraz więcej spółek

SPRAWDŹ TO!

Nawet minus 40 stopni. Tak będzie w USA

Uwaga: S5 zablokowana w kierunku Poznania!

Nauka jazdy na nartach biegowych

Uszkodzona kamienica w Lublinie. Wiemy więcej!

Pokochaliście aplikację Radio Republika! 10 tysięcy pobrań w ciągu doby

TRZEBA ZOBACZYĆ!