Kandydat PiS do Sejmu Robert Bąkiewicz zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie nagrań ujawnionych przez portal niezalezna.pl, które mogą świadczyć o aferze korupcyjnej z udziałem posła KO Konrada Frysztaka.
"Mamy do czynienia z wielkim aktem korupcji, możemy nazwać to afera Radomgate" - powiedział dziennikarzom Bąkiewicz na poniedziałkowej konferencji prasowej. Powołując się na portal niezależna.pl, kandydat PiS na posła stwierdził, że "w Radomiu mamy do czynienia z wielką aferą korupcyjną, która pokazuje układ radomski, który funkcjonuje w tym mieście".
"Zaangażowani w ten układ są politycy PO i PSL, którzy ustawiają przetargi i biorą za to łapówki" – stwierdził Bąkiewicz. Według niego bezpośrednio w aferę zamieszany jest poseł KO Konrad Frysztak.
"Ten człowiek, który mówi o praworządności, o przyzwoitości w polityce (…), jako człowiek związany z Radomiem, miał brać łapówki, dzielić się nimi z innymi osobami" – mówił kandydat PiS na posła. "Jutro składamy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa" – zapowiedział.
Wskazał, że chodzi nie tylko o posła Konrada Frysztaka, ale także o innych bohaterów ujawnionych nagrań, m.in. radną PO, komornika Sądu Rejonowego w Radomiu, b. prezesa Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Bąkiewicz zapowiedział, że we wtorek zwoła kolejną konferencję prasową, na której "odkryje kolejne kulisy nadużyć". "Jestem w posiadaniu kolejnych materiałów dowodowych mówiących o tym, jak buduje się układ radomski" – stwierdził.
Tuż po konferencji Bąkiewicza swoje oświadczenie przed kamerami wygłosił Konrad Frysztak. "Przypisano mi czynności, których nigdy nie popełniłem. Nigdy od nikogo nie przyjąłem żadnych pieniędzy, nie ustawiałem żadnego przetargu" – zapewnił poseł KO.
"Dziś staję w miejscu ważnym dla każdego radomianina, by jako radomianin spojrzeć wszystkim państwu w oczy i powiedzieć, że z tymi nagraniami i z tym, co wczoraj zostało na mój temat opublikowane w jednym konkretnym medium, zależnym od pana Sakiewicza, nie mam nic wspólnego" – powiedział poseł KO na placu Corazziego w Radomiu.
"Pan Sakiewicz stoi na czele instytucji, firmy, która jest właścicielem portalu niezależna.pl. To jest wprost przedłużacz polskiego rządu, rządu który niejednokrotnie posługiwał się kłamstwem i manipulacją" – powiedział Frysztak. Według niego także Sakiewicz "posługiwał się kłamstwem i manipulacją co wielokrotnie zostało udowodnione przez sądy wszystkich instancji". "Pan Sakiewicz, który jest współwłaścielem spółki, która wydaje te kalumnie, a drugim ze współwłaścicieli jest spółka Srebrna, która wprost jest własnością instytutu Lecha Kaczyńskiego" – mówił Frysztak.
Poseł KO zaznaczył, że niejednokrotnie mówił, iż ta kampania wyborcza będzie brutalna i brudna, i to się potwierdziło.
"Zdecydowano o tym, że zaatakują mnie, człowieka związanego z Radomiem, dbającego o dobre imię naszego miasta, ale również będącego na straży dobrego imienia i przestrzegania prawa w naszym mieście" – powiedział Frysztak. Dodał, że został zaatakowany, bo "tropił Bąkiewicza, jego hasła i tezy, które forsuje". "Nie jest zaskoczeniem, że to właśnie Robert Bąkiewicz i Marek Suski, są dzisiaj tymi, którzy rozsiewają dzisiaj te fekalia" – stwierdził Frysztak.
"Zwracam się do pisowskich siepaczy, do tych którzy nie zawahali się i podnieśli po raz kolejny na mnie rękę. Ja się was nie boję. W ten sam sposób próbowaliście zniszczyć Donalda Tuska, Tomasza Grodzkiego, Krzysztofa Brejzę, Stanisława Gawłowskiego, dziś zamachnęliście się na mnie, ale to od was drogie radomianki i radomianie zależy to, kto będzie naprawdę reprezentował, nasz naród Sejmie" - mówił Frysztak.
Frysztak powiedział, że był przygotowani na brutalny atak, ale nigdy nie sądziłem, że ci ludzie posuną się aż do takich kroków. "Ja nie mam przekonania, czy te taśmy są autentyczne, czy nie zostały wytworzone w drodze przestępstwa" – zauważył Frysztak. Zapowiedział, że w stosunku, które pomawiały go skieruję prywatny akt oskarżenia. W stosunku do mediów oraz kandydatów w wyborach, którzy rozpowszechniają na jego temat nieprawdziwe informację będzie dochodził swojego prawa w trybie wyborczym.
Portal Niezależna dotarł do informacji, a także nagrań, które mogą świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM). "W sprawę miał być zaangażowany poseł PO Konrad Frysztak, a także radna PO, były prezes RSM oraz komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu" - poinformowała w niedzielę Niezależna.Jak podała Niezależna w publikacji pt. "Nowe Taśmy Platformy: łapówka za wygrany przetarg. +50 tysięcy dla posła Platformy Obywatelskiej+", firma PuertaPol należąca do Patrycji Biesiadeckiej od 2022 r. miejskiej radnej PO w Radomiu w 2020 roku wygrała przetarg na świadczenie usług dla wspomnianej spółdzielni. Zamówienie miało polegać na wykonywaniu usług sprzątania budynków i terenów zewnętrznych na nieruchomościach będących w zasobach spółdzielni na Osiedlu Gołębiów 1 oraz Osiedlu XV-lecia.
"Jak wynika z nagrań, które posiadamy, przetarg mógł być ustawiony, a za jego pozytywne dla PuertaPol rozstrzygnięcie Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu były prezes Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - partyjny kolega radnej Platformy poseł Konrad Frysztak, który w nadchodzących wyborach startuje z drugiego miejsca radomskiej listy Koalicji Obywatelskiej, drugim - P., komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać 100 tys. zł" - napisał portal.
Afery radomskiej ciąg dalszy.
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) October 9, 2023
Przerabialiśmy już sędziów na telefon. Dziś @KonradFrysztak z @Platforma_org szuka ratunku w radomskich sądach, które mogą okazać się częścią układu.#RadomGate #UkładRadomski pic.twitter.com/NH8HCWN4a5