Adrian Zandberg: Sieć PKS to nie PRL, to normalność
Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w programie Telewizji Republika "W Punkt" był lider partii Lewica Razem Adrian Zandberg. – Trzeba stworzyć podmiot, który będzie obsługiwać lokalny transport i kupić autobusy. Zachęcam PiS do tego, by w tej sprawie pochyliło się nad tym zagadnieniem – tłumaczył.
– Biedroń mówi jasno: chce się budować na progresywnym centrum. To będzie powtórka polityki realizowanej przez Janusza Palikota. Razem było od zawsze prospołeczne. Jesteśmy za europejskimi standardami, za wolnością. Nie ma lewicy bez polityki społecznie egalitarnej, ukierunkowanej na osoby biedniejsze, słabsze – odniósł się do wizji Wiosny, podkreślając przy tym swoje postulaty.
– Potrafię powiedzieć, że coś jest dobre, nawet jeśli proponuje to ktoś, z kim się nie zgadzam. Zdarzyło mi się polemizować z politykami liberalnymi ws. 500 Plus – mówił Zandberg.
Odbudowa komunikacji autobusowej
– Jeśli chodzi o autobusy, cieszę się, że PiS przeczytało program partii Razem. Mam tylko jedno zastrzeżenie: przeczytało go niedokładnie. Najpierw słyszeliśmy, że pójdzie na ten cel 1,5 miliarda złotych. Eksperci wskazują, że to za mało. Potrzeba kilka miliardów złotych. Okazuje się jednak, że nie jest już 1,5 miliarda złotych, a 800 milionów złotych. Finansowej bazy jest zbyt mało – wytknął gość.
– To, co zostanie przyjęte, pozwoli podtrzymać obecnie funkcjonujące linie. Należy zbudować komunikację tam, gdzie jej nie ma. Są części kraju, gdzie połączeń nie ma. Trzeba stworzyć podmiot, który będzie obsługiwać lokalny transport i kupić autobusy – tłumaczył. – Zachęcam PiS do tego, by w tej sprawie pochyliło się nad tym zagadnieniem – dodał.
Strajk nauczycieli
– Za taki poziom sporu odpowiedzialność ponosi pani minister Zalewska. Udało się jej zjednoczyć przeciw sobie całe środowisko nauczycielskie. Przedziwne, że pozwolono pani minister Zalewskiej poprowadzić tak konfrontacyjną politykę – mówił.
– Konfrontacyjną? A jak pan odniesie się do wojującego pana Broniarza, który stawia tak radykalne utlimatum rządowi, jak promocja uczniów? – dopytał red. Gromadzki.
– Pani minister wyhodowała sytuację, w której nauczyciele dowiedzieli się jednego: bez radykalnych działań i postaw nie dostaną tego, czego chcą. Chciałbym w Polsce więcej dialogu społecznego – podkreślił Zandberg.
– Interesuje mnie to, aby publiczne szkoły miały dobrych nauczycieli. Obecny scenariusz sprowadza nas do tego, że w tych placówkach znajdą się wyłącznie ci, którzy nigdzie indziej pracy nie znajdą. Adrian Zandberg wysyła swoje dzieci do państwowej szkoły, Adrian Zandberg leczy się w publicznej służbie zdrowia, wierzy w publiczne usługi – wskazał lider partii Razem.