Posłowie latają, Polska tonie w długach. Rekordzista z KO

W czasie gdy dług publiczny bije rekordy, a zadłużenie Skarbu Państwa rośnie w zastraszającym tempie, parlamentarzyści nie żałują sobie luksusowych podróży samolotowych. W ciągu zaledwie półtora roku posłowie wydali 9 milionów złotych z publicznych pieniędzy na przeloty. Rekord należy do polityka Koalicji Obywatelskiej, który na koszt podatnika latał średnio co trzy dni.
Loty za miliony, dług na miliardy
W ciągu 1,5 roku obecnej kadencji Sejmu posłowie zafundowali sobie łącznie 9 milionów złotych w ramach darmowych dla nich przelotów lotniczych. To kwota, którą pokryli polscy podatnicy – w czasie, gdy rząd apeluje o „zaciskanie pasa”, a społeczeństwo boryka się z inflacją, kredytami i rosnącymi kosztami życia.
Rekordzistą okazał się Robert Dowhan z Koalicji Obywatelskiej, którego lotnicze podróże kosztowały państwo ponad 120 tysięcy złotych. Jak wyliczył „Super Express”, poseł korzystał z samolotów średnio co trzeci dzień.
Na podium znaleźli się również inni politycy KO: Jacek Karnowski, Piotr Borys, a także Łukasz Mejza z PiS. Łącznie aż 24 posłów odbyło ponad sto lotów każdy – co pokazuje skalę zjawiska i sposób, w jaki politycy traktują przywileje władzy.
Porównanie z poprzednią kadencją nie uspokaja
Dla kontekstu warto przypomnieć: w poprzedniej kadencji Sejmu, która trwała cztery lata, posłowie „wylatali” łącznie 16 mln zł. Wydawać by się mogło, że pandemia i wojna w Ukrainie nauczyły klasy politycznej pokory. Nic z tego.
W obecnym Sejmie tempa nie zwalniają. Oprócz wspomnianych rekordzistów, ponad 100 przelotów na swoim koncie mają także:
- Robert Kropiwnicki (KO),
- Patryk Jaskulski (KO),
- Wiesław Krajewski (PiS),
- Mirosław Suchoń (Polska 2050).
To nie wyjątki – to symptom oderwania klasy politycznej od realiów przeciętnego Polaka.
Państwo się zadłuża, politycy się wożą
W tym samym czasie, w którym posłowie „latają za darmo”, zadłużenie Skarbu Państwa rośnie w rekordowym tempie. Jak podało Ministerstwo Finansów, na koniec lutego 2025 r. wyniosło ono ok. 1 709,6 miliarda złotych, co oznacza wzrost aż o 52,3 mld złotych w ciągu zaledwie jednego miesiąca.
Dług krajowy to już ponad 1,3 bln zł, a zagraniczny – ponad 382 mld zł, co stanowi niemal 1/4 całego zadłużenia państwa.
W styczniu tego roku zadłużenie też wzrosło – tym razem o 27,8 mld zł, mimo chwilowego spadku długu w walutach obcych, który był efektem różnic kursowych. W sumie w ciągu dwóch miesięcy państwo zadłużyło się na ponad 80 miliardów złotych.
Obywatel płaci dwa razy: za dług i za bilet posła
Obraz jest prosty i gorzki: obywatel płaci dwa razy. Najpierw, gdy tankuje samochód, płaci ratę kredytu lub kupuje chleb – ponosząc konsekwencje gigantycznego długu państwowego. Drugi raz – kiedy finansuje poselskie luksusy, w tym przeloty samolotami, których częstotliwość nie przystoi ludziom „na służbie społeczeństwu”.
W dobie niepewności, kryzysu gospodarczego i coraz większego niezadowolenia społecznego, tego typu informacje nie tylko bulwersują. One upokarzają.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X