Mateusz Morawiecki po raz kolejny odniósł się negatywnie do prób wprowadzenia Europejskiego Zielonego Ładu. Swoją opinią podzielił się w mediach społecznościowych.
Były premier, we wpisie na platformie X, z jednej strony sprzeciwia się planom wprowadzenia Europejskiego Zielonego Ładu, z drugiej broni się przed zarzutami, że jego rząd nie zrobił dostatecznie dużo, by Zielony Ład nie został wdrożony.
"Kto odpowiada za Zielony Ład? Będzie długo, ale warto!" - zaczyna Morawiecki.
"Przeczytajcie, zobaczcie i sprawdźcie kto, kiedy i co akceptował – LUB NIE AKCEPTOWAŁ – i odpowiedzcie sobie sami. Jedno nie ulega wątpliwości - ani ja, ani rząd @pisorgpl nigdy nie zgodziliśmy się na zapisy Zielonego Ładu w kształcie i interpretacji, które teraz forsuje posłuszny wobec Brukseli rząd KO.
Każdy, kto twierdzi inaczej - nie ma po prostu pojęcia o tym, jak działa Unia Europejska i jej instytucje. Co więcej - protestowaliśmy przeciw najbardziej szkodliwym dla Polski rozwiązaniom i złożyliśmy na nie skargi do TSUE!" - dodaje były premier.
Temat Zielonego Ładu i i polityki Unii Europejskiej w obszarze ekologii powraca jak bumerang. Kogo oskarża się o niezawetowanie Zielonego Ładu? MNIE. To bzdura i fake news, który ma po prostu przykryć nieudolność i podległość obecnego rządu wobec UE.
Czas raz na zawsze obalić te żenujące kłamstwa. Ile razy trzeba tłumaczyć kulisy i mechanizmy funkcjonowania Unii Europejskiej dziennikarzom i politykom? Widocznie nieustannie. Więc raz jeszcze - kontynuuje Morawiecki.
Czym się różni veto na Radzie Europejskiej od wprowadzania dyrektyw i rozporządzeń?
Rada Europejska ustala cele polityczne, które nie są prawem. Jak wszystkie państwa się zgadzają z jakimś kierunkiem działania UE to konkluzje są przyjmowane. Jak się nie zgadzają - to konkluzje nie są przyjmowane.
Nie oznacza to, że jeżeli nie ma konsensusu w jakiejś kwestii, to że w tej sprawie prawo unijne nie zostanie wprowadzone. Komisja Europejska bowiem, która jako jedyna konstruuje projekty dyrektyw i rozporządzeń, nie musi mieć konkluzji jako podkładki pod swoje działania. Może sobie tworzyć prawo w materiach, w których Rada Europejska się nie wypowiedziała. I tak było z Zielonym Ładem!
KE naprodukowała tysiące stron projektów przepisów unijnych, które zbiorczo nazywa się Zielonym Ładem i które liczyła, że przepchnie przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej. W obu tych instytucjach decyduje większość - nie jednomyślność.
Po wyborze Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA przez polskie (i nie tylko) media przetoczyła się fala komentarzy, że ten wybór Amerykanów to koniec europejskiej polityki klimatycznej. Trump obiecał odejście od zielonej polityki Bidena i obniżenie cen konwencjonalnych nośników energii poprzez zwiększenie ich wydobycia, co przełoży się na większą konkurencyjność USA względem UE, w której ceny energii są już teraz ok. 2 x wyższe niż za oceanem (właśnie przez koszty energii).
A propos konkurencyjności - Raport Mario Draghiego - "Przyszłość europejskiej konkurencyjności" - mówi to tym, że Europa musi stać się bardziej konkurencyjna, jeżeli chce zachować swoją pozycję względem Chin i USA. W raporcie tym "Europejski Zielony Ład" pojawia się tylko jeden raz. Dlaczego? Bo to właśnie przez ZŁ ceny energii rosną, a polityka klimatyczna UE blokuje konkurencyjność i niszczy europejskie rolnictwo.
Polski rząd to przewidywał
Kiedy w 2019 i 2020 roku European Green Deal wykuwał się w głowach brukselskich urzędników pod wodzą Timmermansa, scenariusz, w którym Europa traci swoją konkurencyjność przez nadmierne regulacje ekologiczne, był już przewidywany przez mój rząd. Dlatego właśnie ze wszystkich sił blokowałem, co tylko się dało, aby tę szaloną tzw. "zieloną" politykę zatrzymać. Ostrzeżenia i tłumaczenia nie docierały do rozsądku europejskich elit…
- 2019, czerwiec - na szczycie Rady Europejskiej Polska skutecznie blokuje unijny plan redukcji emisji do zera w roku 2050 razem z Węgrami, Czechami i Estonią. Zbudowaliśmy skuteczną koalicję.
- 2019, grudzień - pół roku później zostajemy sami. Rada Europejska przyjmuje konkluzje, których fragment brzmi: "Rada Europejska zatwierdza cel polegający na osiągnięciu przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r., zgodnie z celami porozumienia paryskiego. Na tym etapie jedno państwo członkowskie nie może, jeżeli o nie chodzi, zobowiązać się do realizacji tego celu" - to jedyne państwo, które nie może się zobowiązać do realizacji tego celu to Polska i mój głos na tej Radzie.
- 2020, grudzień - Polska ma do wyboru stać jako jedyna z boku i patrzeć jak Zielony Ład, poprzez Dyrektywy i Rozporządzenia wprowadzany jest większością kwalifikowaną w procedurze prawodawczej, bez żadnych konkluzji Rady Europejskiej, albo zawalczyć o swój interes.
Wybrałem to drugie i w toku negocjacji udało się wypracować rozwiązania korzystne dla Polski:
- po pierwsze - ustalony cel klimatyczny dotyczy UE jako CAŁOŚCI, a więc jest to cel ogólny, a nie poszczególnych państw;
- po drugie - Polska uzyskała bardzo duże środki na transformację energetyczną - łącznie z różnych programów, środki MFF i KPO - ok. 250 mld zł. Mogliśmy nie mieć tych pieniędzy, a cele klimatyczne (razem z regulacjami UE) i tak zostałyby takie same lub jeszcze gorsze, ponieważ wszystkie kraje chciały to przeforsować;
- po trzecie - kiedy Komisja Europejska próbowała realizować FIT for 55 poprzez wdrażanie 14 dyrektyw, poprzez protesty Polski dopóki byłem premierem żadna z tych dyrektyw przez trzy lata nie została przyjęta;
- po czwarte - mój rząd postawił na atom, który teraz przeżywa renesans - wywalczyliśmy miejsce dla energii jądrowej w unijnej taksonomii oraz rozpoczęliśmy proces inwestycyjny pierwszej polskiej elektrowni jądrowej;
- po piąte - wszystko, co się dało, my, jako polski rząd, zaskarżaliśmy do TSUE (skargi te zostały wycofane potem przez Tuska po 13 grudnia 2023 r.); Skargi dotyczyły: zakazu rejestracji pojazdów spalinowych po 2035 roku, podwyższenia unijnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych, zmniejszenia liczby bezpłatnych certyfikatów ETS dostępnych na rynku oraz ingerencji w gospodarkę leśną krajów unijnych.
Zmiana strategii
Już 11 grudnia 2019 r., czyli jeszcze przed szczytem Rady Europejskiej, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że Unia Europejska tak czy inaczej wpisze neutralność klimatyczną jako prawnie wiążący cel na 2050 rok w ramach rozporządzenia. Mój sprzeciw z grudnia 2019 roku na Radzie Europejskiej spowodował zmianę strategii Timmermansa i Komisji Europejskiej. Zdecydowano wówczas o przyjęciu strategii wdrożenia Zielonego Ładu z pominięciem Rady Europejskiej i rozpoczęto przygotowywanie dyrektyw, których nie da się zablokować. Komisja Europejska przygotowywała pakiet "FitFor55" niezależnie od jakichkolwiek konkluzji Rady Europejskiej.
Zielony Ład mógł zniszczyć rolnictwo
Rada Europejska, która poświęcona była rolnictwu, odbyła się w lipcu 2020 r. Nie było ani słowa o kwestiach, które później KE próbowała przepchnąć i przeciwko którym protestowali rolnicy. Stenogramy wypowiedzi potwierdzają brak mojej zgody. Każdy, kto oskarża Rząd PiS o "podpisanie" regulacji antyrolniczych (ugorowanie, ograniczenie środków ochrony roślin, ograniczenie środków biobójczych) niech wprost wskaże, gdzie te podpisy są i w którym momencie mój rząd się na to zgodził.
Prace nad Zielonym Ładem w Komisji Europejskiej koordynował Frans Timmermans.
Rada UE składa się z przedstawicieli rządów Państw Członkowskich. W sprawach wprowadzania poszczególnych elementów Zielonego Ładu przez Radę UE we wszystkich praktycznie głosowaniach bylibyśmy przegłosowywani 26 do 1, a poprzez mechanizm większości kwalifikowanej nasz 1 głos nie byłby żadnym wetem.
W Parlamencie Europejskim rządziły i rządzą nadal frakcje, których członkami były polskie partie polityczne: PO, PSL, Lewica i Trzecia Droga.
Odnosi się wrażenie, że premier Mateusz Morawiecki wyczerpał temat i dodatkowe pytania nie będą już potrzebne. I wszyscy, którzy chcieli zrozumieć, zrozumieli.
Źródło: x.com