Rosną długi w motoryzacji. Tysiące firm na granicy wypłacalności

Choć po polskich drogach jeździ coraz więcej aut, branża motoryzacyjna zamiast przyspieszać – wyhamowuje. Zadłużenie sektora sięga już niemal pół miliarda złotych, a wiarygodność płatnicza wyraźnie spada. Najmocniej cierpią mali gracze: warsztaty, sklepy z częściami, lokalni dealerzy. Czy sektor, który jeszcze niedawno był kołem zamachowym gospodarki, dziś staje się jej balastem?
Samochodów przybywa, ale warsztaty toną
Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego nie pozostawia złudzeń: w 2024 roku liczba rejestracji nowych samochodów wzrosła dynamicznie – w przypadku klientów indywidualnych aż o jedną trzecią. Z kolei floty firmowe powiększyły się o kolejne 9,3 proc. W tym samym czasie aż 25 proc. aut poruszających się po drogach to pojazdy ponad 20-letnie.
Te dane powinny zwiastować prosperity w sektorze – ale rzeczywistość jest inna. Serwisy, sprzedawcy części i dilerzy zmagają się z coraz większymi trudnościami. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, zadłużenie branży motoryzacyjnej wynosi już 457,7 mln zł. W rejestrze figuruje ponad 13 tysięcy firm, z których zdecydowaną większość stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze.
Mały warsztat, wielki problem
Największe zaległości mają sprzedawcy detaliczni i hurtowi pojazdów – 187,3 mln zł. Tuż za nimi plasują się warsztaty samochodowe, które muszą oddać wierzycielom 156,3 mln zł. Sprzedawcy części i akcesoriów – kolejne 77 mln zł. Największy ciężar długów dźwigają mikrofirmy. Ponad 9,4 tys. jednoosobowych działalności ma do spłaty 273 mln zł, co oznacza średnio niemal 40 tys. zł na firmę.
I choć taka kwota nie robi wrażenia na dużych graczach, dla lokalnego warsztatu to wyrok.
– Dla wielu przedsiębiorców prowadzących warsztaty samochodowe wyzwaniem są długie terminy płatności, szczególnie jeśli współpracują z firmami ubezpieczeniowymi czy zarządcami flot. Często wykładają z własnej kieszeni pieniądze na zakup części i czekają tygodniami na przelew. Gdy gotówka nie wpływa, pojawiają się kłopoty. To tylko jeden z wielu problemów – do tego dochodzi wzrost kosztów, presja cenowa ze strony zagranicznej konkurencji i spadająca rentowność
– komentuje Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Pieniądze z faktoringu zamiast kredytu
Branża szuka sposobów, by nie utonąć. Jednym z nich jest faktoring. Dane pokazują, że w 2024 roku zainteresowanie tym rozwiązaniem wśród mikrofirm motoryzacyjnych wzrosło aż trzykrotnie.
Średni limit faktoringowy wynosi 20 tys. zł, a dominującą formą jest tzw. cesja cicha, w której przeciętna wartość finansowania to 7 tys. zł. Te środki ratują płynność – pozwalają kupić części, dokończyć naprawę i czekać na przelew od kontrahenta bez duszenia się z braku gotówki.
Kto czeka na zwrot pieniędzy?
Największe zaległości branża motoryzacyjna ma wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych – łącznie blisko 329 mln zł. Dalej są firmy handlowe i telekomunikacyjne, którym branża winna jest po 32 mln zł.
Geograficznie najwięcej problemów mają przedsiębiorcy z Mazowsza – 2603 dłużników i 115,7 mln zł do spłaty. Za nimi Śląsk (51,5 mln zł długu) i Małopolska (45,5 mln zł). Najmniejsze zadłużenie notują Podlasie i Opolszczyzna – odpowiednio 6 i 6,9 mln zł.
Rekordzistą jest producent części z Mazowsza – jego zadłużenie przekracza 6 mln zł. Większość tej kwoty to dług wobec banku, ale nie brakuje też zaległości wobec ubezpieczyciela i dostawców chemii przemysłowej.
Wiarygodność pod znakiem zapytania
Niepokojące są też dane dotyczące rzetelności branży. Według KRD, w ciągu roku o 10 proc. zmniejszyła się liczba firm z najwyższą kategorią wiarygodności płatniczej – A. Za to o 13,4 proc. wzrosła liczba firm zakwalifikowanych do najniższej kategorii – H, zarezerwowanej dla dłużników.
– Tak duży przyrost nierzetelnych firm oraz pogorszenie wiarygodności płatniczej w motoryzacji to sygnał dla kontrahentów, by z uwagą śledzili kondycję finansową warsztatów samochodowych, producentów i dostawców części. Warto też zabezpieczyć się finansowo na wypadek ich niewypłacalności, bo ryzyko jest dziś niemałe
– ostrzega prezes Kaczmarski Inkasso.
Branża w potrzebie
Branża motoryzacyjna nie potrzebuje dziś luksusowego paliwa – potrzebuje tlenu. Środki na utrzymanie płynności, lepsze warunki rozliczeń z partnerami i realne wsparcie dla najmniejszych firm to absolutna konieczność. W przeciwnym razie wielu właścicieli warsztatów i sklepów z częściami może już niedługo… zjechać na pobocze.
Źródło: Republika,
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
esteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X