Gościem redaktora Adriana Stankowskiego w specjalnym programie Telewizji Republika był europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, który skomentował sytuacje we Francji. - Idą tam ludzie, którzy mówią, że mają dość tej Unii Europejskiej, którzy mówią, że Francja ma być państwem suwerennym, a nie dokładać do Unii, ale pojawiają się też takie mocno socjalistyczne hasła. Tam są naprawdę różne środowiska, ale jest jeden czynnik, mają dość prezydenta Macrona. Tam są środowiska zarówno skrajnie prawicowe, jak i skrajnie lewicowe - powiedział w programie.
– Po pół roku protestów żółtych kamizelek we Francji, pomimo zwiększenia nacisku sił politycznych w Paryżu, pomimo uchwalenia specjalnego ustawodawstwa, nie tylko nie ograniczono protestów, ale następuje eskalacja - mówił Adrian Stankowski.
– To prawda. Wbrew trzem czynnikom te protesty rosną. Mówiono, że ten protest wygasa, już się kończy. Mówiono, że prezydent Macron bardzo sprawnie tymi debatami publicznymi, jakby tak trochę uchylał tę pokrywkę, żeby ta para się mogła wydostać, a po trzecie pokazywano animozje wewnątrz tego niejednolitego ruchu - mówił Ryszard Czarnecki.
– Jak widać to się wszystko nie udało i prezydent Macron ma bardzo poważny problem i jeżeli trwa to tak długo i idą ciepłe weekendy to się może okazać, że dzisiejsza sobota będzie takim przełamaniem ale jeżeli chodzi o rozlanie tych protestów na całą Francję a dzieje się to na kilka tygodni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - powiedział polityk.
– Idą tam ludzie, którzy mówią, że mają dość tej Unii Europejskiej, którzy mówią, że Francja ma być państwem suwerennym, a nie dokładać do Unii, ale pojawiają się też takie mocno socjalistyczne hasła. Tam są naprawdę różne środowiska, ale jest jeden czynnik, mają dość prezydenta Macrona. Tam są środowiska zarówno skrajnie prawicowe, jak i skrajnie lewicowe - dodał.