Atak dzikich zwierząt w stolicy Kenii. Dwie ofiary

Lew zabił 14-letnią dziewczynkę w parku leżącym tuż u południowych obrzeży Nairobi, a słoń stratował 54-letniego mężczyznę w rezerwacie położonym na północ od stolicy - poinformowała w niedzielę na Facebooku Kenijska Służba Ochrony Przyrody (KWS).
Dziecko zostało porwane w sobotę z osiedla mieszkaniowego tuż przy Parku Narodowym Nairobi, który położony jest około 10 km na południe od centrum stolicy kraju. Zaalarmowane służby podążyły za śladami krwi, które zaprowadziły je do rzeki Mbagathi, gdzie odnaleźli rozszarpane ciało dziewczynki. Lwa nie udało się jednak wytropić, ale zastawiono na niego pułapkę.
KWS poinformowała również, że tego samego dnia zmarł 54-letni mężczyzna zaatakowany przez słonia w hrabstwie Nyeri, około 100 km na północ od Nairobi, gdzie znajduje się jeden z największych rezerwatów tych zwierząt w Kenii.
Konflikt między ludźmi a dziką przyrodą pozostaje coraz większym problemem w Kenii, szczególnie na obszarach, gdzie osiedla ludzkie graniczą z chronionymi parkami narodowymi i rezerwatami.
W takiej sytuacji znaleźli się pod koniec marca mieszkańcy Ongata Rongai, położonego przy tym samym parku, gdzie w sobotę zginęła nastolatka. Zamieszczone w mediach społecznościowych nagranie z monitoringu uchwyciło lwicę przeskakującą przez betonowy mur okalający kompleks mieszkalny i po chwili wracającą z upolowanym psem w pysku.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X