Jeden z terrorystów, który 22 marca wysadził się na belgijskim lotnisku Zaventem, wcześniej pracował tam przez pięć lat. Dyrekcja lotniska i służby nie potwierdzają tej informacji.
Jak podają belgijski media Najim Laachraoui, który podczas ataku zginął na miejscu, miał wcześniej pracować na lotnisku Zaventem przez kilka lat.
Informacji nie potwierdzają belgijskie służby, ani władze lotniska.
W marcowych atakach na lotnisku Zaventem i przy stacji metra Maelbeek zginęły 32 osoby. 270 osób zostało rannych. Do zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Po atakach belgijski rząd ogłosił trzydniową żałobę narodową. – To czarny dzień dla Belgii. To były ataki tchórzliwe, przeprowadzone z zimną krwią – komentował po atakach premier tego kraju Charles Michel na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. CZYTAJ WIĘCEJ
Belgia wypuściła podejrzanego o zamachy Czytaj więcej
Zamachy w Belgii. Wzrósł bilans ofiar Czytaj więcej