Wybory w Gruzji odbyły się na nierównych warunkach i podważyły zaufanie co do uczciwości głosowania - powiedział w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller. Wezwał też do przeprowadzenia pełnego dochodzenia w tej sprawie.
"Gruzini poszli do urn w sobotę w otoczeniu wyborczym ukształtowanym przez politykę partii rządzącej, w tym niewłaściwe wykorzystanie środków publicznych, kupowanie głosów i zastraszanie wyborców. Przyczyniło się to do nierównych warunków gry i podważyło zaufanie opinii publicznej i międzynarodowej do uczciwości wyniku" - powiedział Miller podczas poniedziałkowego briefingu prasowego.
"Przyłączamy się do apeli międzynarodowych i lokalnych obserwatorów o przeprowadzenie pełnego dochodzenia w sprawie wszystkich doniesień o naruszeniach związanych z wyborami i wzywamy do poszanowania podstawowych wolności słowa i pokojowych zgromadzeń" - dodał Miller.
Miller zasugerował, że gruzińskie władze powinny "rozważyć" jakich chcą relacji z Zachodem "zamiast wzmacniania polityki, która jest chwalona przez autorytarnych przywódców".
Opozycja nie uznała wyników
Pytany o to, czy USA nie uznają wyników wyborów w Gruzji za uczciwe, rzecznik stwierdził, że nie ma jeszcze pełnej oceny na ten temat, lecz chce "pełnego śledztwa" w sprawie zarzucanych nieprawidłowości.
Według OBWE obserwatorzy organizacji odnotowali przykłady kupowania głosów. Podkreślono, że klimat polityczny w kraju sprzyjał zastraszaniu i śledzeniu wyborców.
Opozycja nie uznała oficjalnych wyników głosowania, a gruzińscy obserwatorzy oskarżyli partię władzy o nadużycia.
Według wyników zaprezentowanych przez gruzińską Centralną Komisję Wyborczą, rządząca od 2012 r. partia Gruzińskie Marzenie zdobyła w sobotnich wyborach około 54 proc. głosów.
Źródło: PAP