Szef Europejskiej Partii Ludowej, Donald Tusk w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” w skandaliczny sposób wypowiedział się na temat premiera Węgier Viktora Orbana. Węgierskie media zareagowały oburzeniem. Słowa Tuska krytykują również Węgrzy pochodzenia żydowskiego.
– Carl Schmitt byłby bardzo dumny z Viktora Orbana- powiedział w wywiadzie dla „Spiegla” były szef Rady Europejskiej. Donalda Tuska krytykuje m.in. Ádám Petri Lukács, Węgier pochodzenia żydowskiego.
– Umieszczenie kogoś w tym samym zdaniu, w którym przywołuje się osobę zaangażowaną w budowanie hitlerowskiego porządku prawnego, nie jest najbardziej subtelnym sposobem nazwania kogoś nazistą. Pomijając już, że nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością- pisze dziennikarz w tekście na portalu mandiner.hu. Lukács podkreśla, że szef węgierskiego rządu „nigdy nie wypowiedział niczego, co wspierałoby takie twierdzenie”.
– Co więcej, wielokrotnie deklarował, że stosuje politykę „zero tolerancji” wobec zachowań antysemickich. W rzeczywistości, żydowskie życie na Węgrzech przeżywa renesans- czytamy w artykule.
– Prawdziwym powodem, dla którego wzmianka Tuska spowodowała tak wielki ból i tak mocno nas upokorzyła, to fakt, że unieważnia ona cierpienie i śmierć ofiar Shoah. Bo jeśli Carl Schmitt byłby dumny z Orbana, oznaczałoby to, że istnieje podobieństwo między światem nazistowskich Niemiec a współczesnymi Węgrami- ocenił węgierski dziennikarz pochodzenia żydowskiego. Przy tym opisał losy swoich przodków.
– Oznaczałoby to, że moja babcia, która przeżyła Auschwitz, że mój dziadek, który został zamordowany w Budapeszcie, jego brat, który został powieszony w Szabadka, mój pradziadek, który został pobity na śmierć w trakcie marszu z Szabadki do Bor - że wszystkie ofiary Shoah żyły w systemie, który jest porównywalny z dzisiejszymi Węgrami- czytamy w tekście Ádáma Petri Lukácsa
Carl Schmitt był członkiem NSDAP i prawnikiem, szefem Związku Prawników Narodowo-Socjalistycznych. Miał skrajnie antysemickie poglądy, pracował na rzecz budowy reżimu Hitlera.