Ukraińcy strzelają i trafiają. Celnie. Putin traci coraz więcej żołnierzy
Serhij Hajdaj, lojalny wobec Kijowa szef władz Ługańszczyzny powiadomił o kolejnych sukcesach ukraińskiej armii na froncie. Wojska zaatakowały w ostatnich dniach rosyjskie pozycje w okupowanym mieście Kreminna w obwodzie ługańskim. W wyniku skutecznych uderzeń zginęło niemal 400 żołnierzy wroga.
Zniszczono kilka budynków, w których znajdowali się najeźdźcy, a także uszkodzono ponad 100 jednostek sprzętu wojskowego - relacjonował Hajdaj na antenie telewizji 1+1. Nagranie z wypowiedzią gubernatora jest też dostępne na jego koncie na Facebooku.
Licząca przed rosyjską inwazją 18 tys. mieszkańców Kreminna została zajęta przez agresora w połowie kwietnia. 25 czerwca rosyjskie siły opanowały Siewierodonieck, a 3 lipca Lisiczańsk, czyli dwa największe miasta Ługańszczyzny, które pozostawały jeszcze pod kontrolą rządu w Kijowie. Jak informowały w lipcu i sierpniu lojalne wobec Ukrainy władze obwodu, najeźdźcy wciąż nie zdołali zająć całego regionu - wciąż trwają walki w miejscowościach Biłohoriwka i Werchniokamjanka w zachodniej części Ługańszczyzny, w pobliżu granicy z obwodem donieckim.
Czytaj też: Nie będzie im Putin mówił jak mają żyć. Bunt na pokładzie. Koniec walk
We wtorek w godzinach porannych ukraiński sztab generalny oznajmił, że od 24 lutego, czyli od początku rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, rosyjskie wojska straciły około 50 150 żołnierzy, a także m.in. 2077 czołgów, 4484 pojazdów opancerzonych, 236 samolotów bojowych i 207 śmigłowców.