– W związku z kolejnym nieprawdziwym oskarżeniem o ingerowanie w wewnętrzne sprawy Białorusi, wysuniętym przez Alaksandra Łukaszenkę, apelujemy do naszych białoruskich przyjaciół, by nie poddawali się informacyjnym prowokacjom, aby nie wpaść w pułapkę propagandy i fejków – czytamy w komentarzu ukraińskiego resortu spraw zagranicznych. – Nie trzeba szukać wrogów tam, gdzie ich nie ma.

Szef tego resortu Dmytro Kułeba w wywiadzie dla Gazeta.ua zaznaczył z kolei, że Ukraina gotowa jest na ostre kroki w stosunku do Białorusi, jeśli Mińsk będzie kontynuował „nieprzyjacielskie działania i ryzyko będzie narastać”. Jak dodał, kroki te mogłyby wykraczać poza odwołanie ambasadora na konsultacje (ambasadora z Mińska wezwano już w połowie sierpnia).

Kułeba także oznajmił, że jakiekolwiek osłabienie suwerenności Białorusi negatywnie wpływa na bezpieczeństwo Ukrainy.

– 2014 rok nauczył nas, że może się wszystko zdarzyć. Jakiekolwiek osłabienie suwerenności Białorusi negatywnie wpływa na bezpieczeństwo Ukrainy. Wszelkie wzmocnienie pozycji Rosji na Białorusi to wzrost zagrożeń dla nas.

Podkreślił, że chodzi o zagrożenia ekonomiczne i te związane z bezpieczeństwem.

– Ogromna granica Ukrainy z Białorusią nie może przekształcić się w miejsce do beztroskiej przechadzki rosyjskich służb specjalnych czy armii – dodał szef ukraińskiej dyplomacji.

Podczas wczorajszego spotkania szefów rosyjskiej i białoruskiej dyplomacji w Moskwie Siergiej Ławrow stwierdził, że na Białorusi jest około 200 wyszkolonych ukraińskich ekstremistów, którzy próbują zdestabilizować ten kraj. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba odpowiedział, że takie sugestie są “owocem chorej fantazji tych, którzy przekazali takie dane” Ławrowowi. Zapewnił, że Ukraina nie prowadziła, nie prowadzi i nie będzie prowadzić żadnej działalności wywrotowej przeciw Białorusi.