Mieszkańcowi Toronto zostały postawione w piątek zarzuty za groźby wobec premiera Kanady Justina Trudeau i wicepremier Chrystii Freeland. Mężczyzna swoje groźby zamieścił w mediach społecznościowych – podały kanadyjskie media.
Publiczny nadawca CBC podał, że w trwającym 11 minut wideo zamieszczonym na TikToku mężczyzna groził premierowi i wicepremier za rzekome ograniczenia wolności wypowiedzi, ponieważ kilka z jego nagrań zostało usuniętych z mediów społecznościowych. Dodał, że zabiłby Trudeau i Freeland "gdyby to od niego zależało" i ubliżał mediom, policji, społeczności LGBT, imigrantom i wyznawcom islamu.
Mężczyzna został zwolniony za kaucją, ma zakaz zbliżania się do Trudeau i Freeland, ma też powstrzymać się od zamieszczania komentarzy w internecie, nie może ubiegać się o licencję na zakup broni – informowało CBC.
Polak też groził Trudeau
Na początku sierpnia br. za groźby pod adresem premiera Kanady został zatrzymany 33-letni pochodzący z Koszalina Polak, postawiono mu dwa zarzuty dotyczące gróźb karalnych. W lipcu br. zarzuty gróźb karalnych postawiono dwóm mężczyznom, z Calgary i z Edmonton, którzy w mediach społecznościowych grozili śmiercią premierowi Kanady.
Groźby rosną, policjantów brakuje
Dziennik "The Globe and Mail" pisał w lipcu br., że jednostka RCMP zajmująca się ochroną polityków musi szybko zatrudnić 235 osób. Straż parlamentu federalnego informowała w maju br., że liczba przypadków gróźb i nękania parlamentarzystów wzrosła o 800 proc. w ciągu minionych pięciu lat, a liczba postępowań rozpoczętych przez straż, związanych z groźbami, wynosiła w 2019 r. osiem, a w 2023 – już 530.