W Stanach Zjednoczonych w ciągu minionej doby stwierdzono 50 965 zakażeń koronawirusem - podał w niedzielę wieczorem czasu lokalnego Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Zmarło 460 kolejnych osób.
Chociaż Nowy Jork nie jest już epicentrum pandemii w USA, stan ten jest najbardziej dotknięty pod względem liczby zgonów. Do tej pory zmarły tam 33 294 osoby, a w samym mieście Nowy Jork odnotowano 23 883 zgony.
Po Nowym Jorku drugi pod względem liczby przypadków śmiertelnych jest Teksas (16 971), następnie Kalifornia (16 576), New Jersey (16 174) i Floryda (15 364). W Massachusetts zmarły 9604 osoby, w Illinois 9230, w Pensylwanii 8330, w Georgii 7416, w Michigan 7219.
Pod względem liczby zakażeń listę otwiera Kalifornia (854 712), dalej jest Teksas(818 336), Floryda (734 491), a następnie Nowy Jork (474 286).
Instytut IHME z Uniwersytetu w Waszyngtonie przewiduje, że do 3 listopada, czyli daty wyborów prezydenckich, w USA na Covid-19 umrze 235 tys. osób. Do końca grudnia prawdopodobnie będzie 360 tys. przypadków śmiertelnych.