Brytyjski prawicowy aktywista i dziennikarz Tommy Robinson został zwolniony za kaucją z więzienia po tym jak jego apelacja od wyroku za obrazę sądu została częściowo uznana. 35-latek został aresztowany w maju po wyjściu z sądu w Leeds w północnej Anglii po nagrywaniu wideo o muzułmańskim gangu gwałcicieli dzieci. Skazano go na 13 miesięcy pozbawienia wolności.
Robinson jest prawicowym dziennikarzem i aktywistą oraz byłym liderem English Defence League (dosł. Angielska Liga Obrony). Przed zatrzymaniem w Leeds, został skazany w zawieszeniu za próbę sfilmowania procesu innego gangu gwałcicieli w sądzie w Canterbury.
W Wielkiej Brytanii odbyło się wiele manifestacji i protestów przeciwko uwięzieniu publicysty. Petycję o jego uwolnienie podpisało 300 tys. osób. Co więcej, początkowo sąd zabronił brytyjskim mediom relacjonowania zatrzymania. O sprawie pisały media na całym świecie. Protestujący podkreślali, że skazanie Robinsona może być dla niego de facto wyrokiem śmierci, gdyż w zakładzie, w którym przebywał, uwięzionych było wielu nieprzychylnych mu muzułmanów.
Ponadto, wedle źródeł, osoba z administracji Donalda Trumpa podniosła tę sprawę podczas spotkania z brytyjskim ambasadorem.
Sprawa miała swój oddźwięk także w Polsce. Nagłaśniał ją m.in. bloger Dariusz. O reakcję apelowali także politycy i dziennikarze.
Tommy Robinson był w Polsce w listopadzie 2017 roku, uczestniczył w Marszu Niepodległości w Warszawie o czym później opowiadał na swoim kanale w serwisie YouTube.