Pułkownik Hanif Rezai, były rzecznik 209 korpusu Shaheen armii afgańskiej, w rozmowie telefonicznej ze Sky News odrzucił oskarżenia prezydenta USA Joe Bidena pod adresem sił zbrojnych, że to one są odpowiedzialne za powrót talibów.
- Jasno stwierdzam, że afgańskie siły bezpieczeństwa stoczyły ciężkie walki. To politycy przegrali tę bitwę, a nie armia czy policja — podkreślił.
Płk. Rezai służył w wojsku stacjonującym w mieście Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu.
Przypominał, że w ciągu 20 lat wojny w kraju zginęło 66 tys. żołnierzy afgańskich. Jest on zdania, że odrodzenie bojowników Talibanu wynikło ze słabości afgańskiego przywództwa i korupcji w armii.
Bezsilność w zwalczaniu korupcji
Biorąc pod uwagę śmierć 66 tys. żołnierzy afgańskich w ciągu 20 lat wojny i szybkość, z jaką talibowie opanowali kraj, płk. Rezai uważa za głęboko niesprawiedliwe obarczanie winą jedynie armii afgańskiej, nie biorąc pod uwagę odpowiedzialności USA.
W rozmowie ze stacją Sky News przedstawił on obraz słabnącego morale w afgańskiej armii na północy kraju, które częściowo wynikło z wycofania się sił międzynarodowych i braku wsparcia lotniczego oraz wywiadowczego. Podkreślił też słabość afgańskiego kierownictwa w zwalczaniu wszechobecnej korupcji, która istniała w szeregach armii.
Pozostawiony sprzęt trafił „wyprzedaż”
Pułkownik Rezai opisuje, jak po wycofaniu się sił międzynarodowych, wszystko to, co zostawiły one na miejscu, było wyprzedawane, a pieniądze trafiały do prywatnych kieszeni.
Wywiad USA od dawna ostrzegał w raportach, że endemiczna korupcja zarówno na poziomie politycznym, jak i wojskowym będzie bardzo istotnym, jeśli nie głównym czynnikiem przyczyniającym się do niepowodzenia misji w Afganistanie.
Rezai uważa jednak, że duch narodu afgańskiego jest tak głęboko przeciwny rządom talibów, że obecny układ władzy może nie trwać długo.
- Jeśli talibowie nie stworzą rządu, który będzie all-inclusive, wkrótce, a nawet bardzo szybko zobaczę coś silniejszego niż Sojusz Północny, który znaliśmy — powiedział.