Policja szukała go kilka godzin. Zabił 12 osób. Czego chce naród?
Tysiące osób domagało się podczas niedzielnego protestu w stolicy Czarnogóry, Podgoricy, dymisji polityków obwinianych o tragedię w Cetyni. W wyniku strzelaniny w tym położonym na południu kraju mieście zginęło w środę 12 osób, w tym dwoje dzieci.
Demonstracja - druga po tragicznych wydarzeniach w Cetyni - zorganizowana została przed siedzibą ministerstwa spraw wewnętrznych Czarnogóry. Zgromadzeni domagali się dymisji szefa MSW Danila Szaranovicia oraz wicepremiera odpowiedzialnego za sprawy bezpieczeństwa i obrony Aleksy Beczicia.
"Nie byliście w stanie nas ochronić, więc podajcie się do dymisji" - oświadczył jeden z organizatorów.
Protestujący domagali się też "demilitaryzacji" społeczeństwa poprzez skonfiskowanie nielegalnej broni, nałożenie wysokich podatków na jej posiadaczy oraz wprowadzenie moratorium na wydawanie nowych zezwoleń. Tłum wykrzykiwał m.in. hasła: "Mordercy", "Macie krew na rękach", a na widocznych na nagraniach z protestu transparentach można wyczytać: "Smutek, bunt, złość" i "System upada".
Premier Milojko Spajić ogłosił po piątkowym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, że rząd wprowadzi zmiany zobowiązujące osoby posiadające pozwolenie na broń do przejścia do 1 stycznia 2026 r. nowych badań psychologicznych i kontroli bezpieczeństwa.
"Jeśli chodzi o nielegalną broń, uruchomimy kampanię zbierania jej od mieszkańców. Potrwa to dwa miesiące, a potem każdy, kto w tym czasie nie odda nielegalnie posiadanego uzbrojenia, zostanie surowo ukarany" - dodał czarnogórski premier.
Sprawca strzelaniny, 45-letni mieszkaniec Cetyni, zabił 12 osób w kilku różnych punktach miasta oraz ranił cztery kolejne. Policja nie była w stanie go schwytać przez kilka godzin. Znaleziono go w nocy, rannego po próbie samobójczej. Zamachowiec zmarł w drodze do szpitala.
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X