Jak przekazało Radio ZET, prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili w wywiadzie dla agencji AFP poinformowała, że na wyborach parlamentarnych w jej kraju wykorzystane zostało do fałszerstw głosowanie elektroniczne. Zapewniła, że są przykłady wielokrotnego oddawania głosu z użyciem tych samych numerów dowodów tożsamości.
Salome Zurabiszwili powiedziała w opublikowanym dziś wywiadzie, że identyczne numery dowodu tożsamości odpowiadały niekiedy kilkunastu czy dwudziestu głosom oddanym w różnych regionach
"Zdaniem gruzińskiej prezydent, wykorzystano też "klasyczne" metody, jak "kupowanie głosów, naciski na pracowników sektora publicznego", jak również na rodziny więźniów, którym można obiecać zwolnienie. Zurabiszwili powiedziała też, że "w minibusach przy wyjściu z lokali do głosowania jawnie rozdzielano pieniądze". Ponadto, jej zdaniem, wykorzystano w systemie fałszowania głosów mniejszości etniczne, które są "łatwe do kontrolowania". W tym kontekście Zurabiszwili podawała rezultaty sięgające 97 proc. dla partii rządzącej, jakie padły "w pewnych" miastach i wsiach zamieszkanych przez mniejszości", cytujemy za Radiem ZET.
"Myślę, że nie widzieliśmy tego od czasów stalinowskich" - stwierdziła pani prezydent. Oceniła, że chodzi o "wyrafinowany" system fałszerstw, według "metodologii rosyjskiej". Oświadczyła także, że specjaliści ds. public relations przybyli z Rosji.
Według gruzińskiej Centralnej Komisji Wyborczej wybory parlamentarne wygrała rządząca od 2012 r. partia Gruzińskie Marzenie. Ugrupowanie znane jest ze swojej prorosyjskości.
Źródło: Radio ZET, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.