Strzelanina w Brukseli. Zginął mężczyzna powiązany z zamachami w Paryżu
W ramach francusko-belgijskiej operacji policyjnej zginęła jedna osoba podejrzana o powiązania z listopadowymi zamachami we Francji. Wczorajsza akcja to część większego śledztwa związanego z ubiegłorocznymi atakami w stolicy Francji.
130 osób zginęło, a 352 trafiło do szpitali po sześciu zamachach, do jakich doszło w piątek 13 listopada ubiegłego roku w Paryżu. Po zamachach prezydent tego kraju ogłosił trzydniową żałobę narodową, a w całym kraju wprowadzono stan wyjątkowy. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a wczorajsza strzelanina w Brukseli to operacji francusko-belgijskiej policji.
Zginął jeden zamachowiec, czworo policjantów zostało rannych
Wczorajsza strzelanina miała miejsce niedaleko dzielnicy Molenbeek, w której mieściła się nieformalna baza wypadowa grupy stojącej za zamachem w Paryżu.
W czasie policyjnej rewizji w jednym z domów na południu miasta padły strzały w stronę funkcjonariuszy. Policja rozpoczęła pościg za trzema sprawcami.
W wyniku akcji policyjnej rannych zostało czworo funkcjonariuszy policji. Nie żyje też mężczyzna podejrzany o współpracę przy przeprowadzeniu zamachów w Paryżu. – Ciało zostało znalezione podczas przeszukiwania domu, ale tożsamość nie została jeszcze ustalona. Na pewno nie jest to Salah Adbeslam – mówił rzecznik federalnej prokuratury Eric Van Der Sypt. Abdeslam miał jednym z głównych organizatorów paryskiego zamachu.
In pictures: Victim removed from the scene where shots were fired in the suburb of Forest near #Brussels #Belgium pic.twitter.com/nhXbGva2id
— euronews (@euronews) 15 marca 2016
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Francja i Belgia zacieśniają współpracę antyterrorystyczną
Pozował z flagą Państwa Islamskiego. Uchodźca podejrzewany o terroryzm