„Stoję przed wami tylko dzięki łasce wszechmogącego Boga” - powiedział na konwencji Partii Republikańskiej Donald Trump
Wystąpienie Donalda Trumpa na konwencji republikańskiej było dla byłego prezydenta, a obecnego kandydata na to stanowisko, do bardzo osobistych refleksji związanych z sobotnim zamachem. Wyraźnie wzruszony polityk wspomniał z wdzięcznością ofiarę tragedii - strażaka, który zginął ochraniając swoją rodzinę, dwie inne ciężko ranne osoby, a także funkcjonariuszy Secret Service, którzy natychmiast ruszyli mu na pomoc. Słowa wdzięczności i podziwu padły także w kierunku wszystkich osób przybyłych na wiec. "Gdy padły strzały, nikt nie uciekł, nie było popłochu. Czułem ogromne wsparcie ludzi, ich miłość", powiedział Donald Trump.
"Gdy przemawiałem tego dnia, po prawej stronie miałem mapę. Gdy się do niej odwróciłem, poczułem mocne uderzenie w ucho. Pomyślałem, co to mogło być? I natychmiast zdałem sobie sprawę z tego, że to był strzał. Dotknąłem ucha ręką i miałem ją całą zakrwawioną. Podniosłem się i uniosłem zaciśniętą pięść, by ludzie widzieli, że żyję i że się nie poddaję. Gdybym wcześniej nie odwrócił się do mapy już bym nie żył; od śmierci dzieliło mnie ćwierć cala. Stoję przed wami tylko dzięki łasce wszechmogącego Boga", mówił Donald Trump.
Były prezydent, który obecnie ubiega się o powrót do Białego Domu odniósł się także do najbliższej przyszłości i czekającej go kampanii. "Za cztery miesiące będziemy świadkami wielkiego zwycięstwa, a przed nami będą cztery wspaniałe lata dla Ameryki: lata spokoju, prosperity, spokoju i poszanowania religii", mówił Trump.
Polityk podkreślił, że Ameryka musi stać się jednością. "Albo razem wstaniemy, albo podzieleni - upadniemy", podkreślił Trump.
Kandydat Republikanów na prezydenta odniósł się także do polityki obecnej administracji Bidena (choć samo nazwisko obecnego prezydenta nie padło). "Niech Partia Demokratyczna nie wykorzystuje wymiaru sprawiedliwości do walki z przeciwnikami politycznymi", zaapelował.
Donald Trump zapowiedział, że po zwycięstwie wróci do polityki zdrowego rozsądku. Polityki, która obniży podatki, obniży ceny paliwa, energii, domów, zdusi inflację, zamknie granice przed nielegalnymi imigrantami. "Zakończymy też zielone szaleństwo, niszczące naszą gospodarkę", stwierdził Donald Trump.