Przyczyną czołowego zderzenia dwóch pociągów w Niemczech była dekoncentracja dyspozytora ruchu, który w tym czasie "grał na swoim telefonie" – podała prokuratura w Traustein. W wypadku zginęło 11 osób, a 85 zostało rannych.
Do katastrofy dwóch pociągów doszło w lutym niedaleko miejscowości Bad Aibling w Bawarii. Dwa pociągi zderzyły się ze sobą czołowo, w wyniku czego jeden z nich wypadł z torów. Rzecznik policji Stefan Sonntag stwierdził, że "to największy wypadek z jakim mieliśmy do czynienia w tym regionie od lat". CZYTAJ WIĘCEJ
Dzisiaj lokalne władze poinformowały, że dyspozytor ruchu kolejowego w południowych Niemczech grał na swoim telefonie komórkowym tuż przed zderzeniem. To on, według prokuratury, jest odpowiedzialny za wypadek, w którym zginęło 11 osób. 39-letni mężczyzna został aresztowany pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Z oświadczenia prokuratury wynika, że mężczyzna był prawdopodobnie oderwany od swojej pracy i wydał błędne sygnały jednemu z pociągów. - Ze względu na czasową zbieżność obu zdarzeń możemy przyjąć, że oskarżony miał odwróconą uwagę i nie był skoncentrowany na wykonywaniu zadań służbowych - stwierdziła prokuratura.