Rząd USA chce na razie wstrzymać publikację raportu o torturach CIA
Rząd USA ostrzegł Senat przed opublikowaniem w przyszłym tygodniu skrótu raportu na temat brutalnych przesłuchań, jakie CIA prowadziła w tajnych ośrodkach za czasów prezydenta George\'a W. Busha – poinformowała z Waszyngtonu agencja dpa.
Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Bernadette Meehan powiedziała niemieckiej agencji, że sprawa ta była tematem rozmowy telefonicznej sekretarza stanu Johna Kerry'ego z szefową senackiej komisji ds. wywiadu Dianne Feinstein, która od wielu miesięcy zabiega o publikację streszczenia raportu.
– John Kerry ostrzegł, że publikacja ta może teraz spowodować nowe akty przemocy na Bliskim Wschodzie i zagrozić życiu przetrzymywanych w tym regionie amerykańskich zakładników – podkreśliła rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki.
Dianne Feinstein zapowiedziała w czwartek, że raport zostanie opublikowany w przyszłym tygodniu, a więc zanim od stycznia Demokraci stracą kontrolę nad Senatem, a Feinstein stanowisko szefowej komisji wywiadu, w wyniku przegranych jesienią wyborów.
Chodzi o przyjęty w grudniu 2012 roku kontrowersyjny, liczący ponad 6,2 tys. stron raport Senatu na temat programu tzw. wzmocnionych technik przesłuchań, jak podtapianie (waterboarding) czy pozbawianie snu. CIA prowadziła ten program w tajnych ośrodkach za granicą utworzonych w ramach walki z terroryzmem po zamachach z 11 września 2001 r., za prezydentury George'a W. Busha. Według przecieków prasowych w raporcie senatorowie zarzucają CIA, że przez lata wprowadzała w błąd administrację USA, Kongres i opinię publiczną, ukrywając prawdę o brutalnych metodach przesłuchiwania więźniów, a także ich niewielkiej skuteczności.
Większość Republikanów głosowała przeciwko temu raportowi i Demokraci obawiali się, że jeśli nie uda się opublikować jego streszczenia do końca roku, to później Republikanie, obejmując kontrolę nad Senatem opóźnią, a nawet zablokują publikację.
Spory o ujawnienie raportu trwały od miesięcy. Dopiero w ostatnich dniach senatorowie porozumieli się z Białym Domem ws. ostatnich zmian redakcyjnych, na jakich wprowadzenie nalegała CIA, by zapewnić, że odtajnione i udostępnione opinii publicznej dokumentu odbędzie się bez szkody dla bezpieczeństwa narodowego. Szefowie CIA zażądali nawet usunięcia pseudonimów opisywanych w raporcie agentów, którzy brali udział w brutalnych przesłuchaniach, tak by wykluczyć, że mogliby zostać zidentyfikowani.
Senacka komisja ds. wywiadu już na początku kwietnia br. opowiedziała się w głosowaniu za odtajnieniem liczącego 481 streszczenia oraz wniosków raportu.
Obama na konferencji prasowej w sierpniu przyznał, że torturowanie przez CIA podejrzanych o terroryzm było błędem. – Robiliśmy rzeczy, które były niezgodne z naszymi wartościami. Torturowaliśmy niektórych ludzi – powiedział Obama. Prezydent starał się jednak usprawiedliwić działania CIA, mówiąc, że błędy wynikały z ogromnej presji, jaką odczuwały służby, starając się zapobiec kolejnemu atakowi terrorystycznemu.
Natychmiast po objęciu urzędu prezydenta USA w 2009 roku Obama przerwał kontrowersyjny program CIA. Nikt jednak nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za jego funkcjonowanie.
Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego zapewniła, że prezydent Obama nadal jest za publikacją streszczenia raportu.