Rosyjski sąd uznał, że ukraińska pilotka Nadia Sawczenko, oskarżona o współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy, jest winna. Pilotka zostanie skazana też za nielegalne przekroczenie granicy.
Prokurator żąda dla niej kary 23 lat w obozie pracy. Sąd stwierdził, że ukraińska pilotka kierowała się nienawiścią i wrogością na tle politycznym. Według rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości, organizatorem zabójstwa rosyjskich dziennikarzy był Serhij Melnyczuk, dowódca ukraińskiego batalionu Ajdar. To on, zgodnie z opracowanym wcześniej planem „dostarczył Sawczenko wyposażenie” – brzmi wyrok sądu.
W swym ostatnim słowie, przekazanym siostrze, Sawczenko zapowiedziała, że nie będzie odwoływać się od wyroku, nie przyznaje się do winy i nie wierzy w sprawiedliwe wyroki rosyjskiego sądu. "Absurdalna jest sytuacja, kiedy ci, którzy porywają ludzi, poddają ich torturom, potem jeszcze udają, że mają prawo ich sądzić" – napisała w oświadczeniu.
Sawczenko została schwytana przez rosyjskich rebeliantów na Ukrainie po tym jak rok temu pod Ługańskiem zastrzelono dwóch dziennikarzy rządowej rosyjskiej telewizji.
Początkowo Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej oskarżył ją o współudział w zabójstwie oraz o nielegalne przekroczenie granicy. Zachód nie przyjmuje tłumaczeń strony rosyjskiej i uważa uwięzienie Ukrainki za działanie wyłącznie polityczne, a oskarżenia za absurdalne.
Rada Europejska i Parlament Europejski od ponad roku apelują do Moskwy o uwolnienie pilotki. W jej sprawie, bezskutecznie próbowała interweniować u Władimira Putina niemiecka kanclerz Angela Merkel. Zwolnienia Sawczenko domaga się także rosyjski Memoriał, który uznał Ukrainkę za więźnia politycznego.
Pilotka od samego początku utrzymuje, że jest niewinna, przekonując, że to prorosyjscy separatyści potajemnie przemycili ją przez granicę.
CZYTAJ TAKŻE:
Głodówka bez wody. Nadia Sawczenko protestuje w rosyjskim więzieniu
SBU: Rosjanie chcieli wymienić Sawczenko za korytarz lądowy na Krym