Rosyjski parlamentarzysta straszy USA "kryzysem kubańskim". W tle Polska
Aleksiej Puszkow, rosyjski polityk zasiadający w Radzie Federacji (wyższa izba parlamentu Rosji) napisał na Twitterze, że rozmieszczenie w Polsce przez USA broni jądrowej może doprowadzić do analogicznego kryzysu, jak konfrontacja pomiędzy Związkiem Radzieckim i Stanami Zjednoczonymi z 1962 roku, czyli tzw. „kryzys kubański”
Parlamentarzysta odniósł się w ten sposób do wypowiedzi amerykańskiej ambasador w Warszawie Georgette Mosbacher.
– Zapomnieli o groźbie "jądrowej zimy" - napisał w nocy z piątku na sobotę na swoim Twitterze Puszkow, który w Radzie Federacji stoi na czele komisji ds. polityki informacyjnej i kontaktów z mediami. Wcześniej zasiadał w Dumie Państwowej, niższej izbie rosyjskiego parlamentu, gdzie przewodniczył Komisji Spraw Zagranicznych.
Parlamentarzysta oznajmił, że "ci w Waszyngtonie i w Warszawie, którzy marzą o rozmieszczeniu broni jądrowej USA w Polsce powinni zapoznać się z historią kryzysu kubańskiego". Dodał następnie: "rozmieszczenie takiej broni w Polsce jest drogą, która niechybnie doprowadzi do takiego samego kryzysu".
Rozmieszczenie radzieckich pocisków rakietowych na Kubie doprowadziło w październiku 1962 roku do konfrontacji między Moskwą i Waszyngtonem. Świat znalazł się o krok od wojny jądrowej, ale uratował go kompromis - Moskwa wycofała rakiety z Kuby, a prezydent USA John F. Kennedy zobowiązał się nie ponawiać prób inwazji na Kubę i wycofał z Turcji wymierzone w ZSRR amerykańskie rakiety z głowicami atomowymi.
Dziennik "Kommiersant", relacjonując w sobotę toczące się w Niemczech dyskusje na temat amerykańskiej broni, zaznacza, że "w razie przeniesienia bomb z Niemiec mogą one znaleźć się jeszcze bliżej granic rosyjskich", czyli w Polsce. Gazeta ocenia, że pojawienie się tej broni w Polsce "byłoby w sposób oczywisty sprzeczne z Aktem Stanowiącym Rosja-NATO z 1997 roku". Zauważa przy tym, że obie strony tego porozumienia "oskarżają się od dawna o jego naruszanie".
Mosbacher napisała w piątek na Twitterze, że "jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska - która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO - mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie".
W maju w Niemczech odżyła debata nad udziałem Niemiec w natowskim programie nuclear sharing – udostępniania broni jądrowej w ramach Sojuszu. Na początku miesiąca przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu Rolf Mützenich opowiedział się za wycofaniem amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec i za rezygnacją RFN z udziału w tym programie, zakładającym przenoszenie amerykańskich bomb jądrowych przez samoloty innych państw sojuszniczych.