Morawiecki: powodzianie dostają rachunki za energię na kwotę ponad 4 tys złotych. To jest skandal!
Mateusz Morawiecki odwiedził dziś tereny zalane podczas ostatniej powodzi na Dolnym Śląsku. Okazuje się, że w wielu miejscach mieszkańcy i samorządy nie otrzymują pomocy, a to co trafiło wcześniej nie zapewnia możliwości powrotu do normalnego życia.
Nie ma wsparcia i pieniędzy
Podczas konferencji prasowej w w Krosnowicach premier Morawicki wskazywał, że wiele osób nie może nadal zapomnieć dramatu powodzi.
- Mieszkają w hotelach, abo u rodziny lub znajomych. A nie trudno wyobrazić sobie jakie są warunki do życia i nauki dla dzieci w takich miejscach – mówił Mateusz Morawiecki na konferencji w Krosnowicach na Dolnym Śląsku.
Jak podkreślał były premier przedsiębiorcy są obecnie w zupełniej innej fazie niż kilka miesięcy temu.
- Wierzyli wtedy w to, co opowiadali rządzący. Teraz założyli stowarzyszenie żeby się wspierać i walczyć o to, aby otrzymać pieniądze i wrócić do swoich zakładów pracy, zniszczonych przez powódź. Okazało się, że nikt ich nie wsparł. Oni mają zrujnowane życie.
- podkreślał były szef rządu.
NIe ma tarcz pomocowych
Morawiecki przypomniał, że wielu ludzi spotkały absolutne dramaty. Dziś zostało tylko zrujnowane życie i brak wizji na przyszłość.
- Jeździliśmy po miejscach gdzie obiecywano pomoc państwa. I nic się tam nie dzieje do dzisiaj. Jeśli komuś można podziękować to wyłącznie wojskom operacyjnym i WOT oraz organizacjom charytatywnym.
- mówi były premier
Morawiecki przypomniał, że samorządowcy i przedsiębiorcy zastanawiają się dlaczego nie nadchodzi tutaj pomoc. Zauważył jednocześnie, że jego rząd uruchamiał tarcze tarcze pomocowe dla przedsiębiorców w kilka dni. Dziś po kilku miesiącach nic się na Dolnym Śląsku nie dzieje.
Dodatkowym problemem są rachunki za energię, które otrzymują już mieszkańcy zalanych terenów. Morawiecki podkreślał, że dziś do powodzian trafiają potężne rachunki rzędu 2,5-4,5 tysiąca złotych miesięcznie. Są one wynikiem użytkowania osuszaczy.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X