Rosyjski bombowiec strategiczny rozbił się na Dalekim Wschodzie. Był uzbrojony?
Tu-95 nazywany rosyjskim „niedźwiedziem”, rozbił się w pobliżu Chabarowska podczas lotu treningowego. MON Rosji twierdzi, że maszyna nie była uzbrojona.
Zdaniem rosyjskich mediów przyczyną katastrofy była awaria przewodów paliwowych, które spowodowały zatrzymanie pracy wszystkich czterech silników. W samolocie znajdowała się siedmioosobowa załoga. Dwóch żołnierzy nie przeżyło.
Tu-95 (w kodzie NATO „Bear” - niedźwiedź - red.) powstał jeszcze w Związki Sowieckim w latach 50. XX wieku. Maszyna jest strategicznym bombowcem dalekiego zasięgu, który może przenosić 16 pocisków manewrujących wyposażonych w głowice jądrowe.
To już druga katastrofa wojskowej maszyny w rejonie Chabarowska, do której dochodzi w ciągu ostatnich 8 dni. W zeszłym tygodniu podczas startu rozbił się tam bombowiec SU-24M, zabijając dwóch pilotów znajdujących się na pokładzie.
CZYTAJ TAKŻE:
Amerykanie świętowali Dzień Niepodległości, a Putin wysłał nad Alaskę bombowce strategiczne